"Politycy żyją od wyborów do wyborów, my od pierwszego do pierwszego" – mówią pracownicy instytucji podległych katowickiemu samorządowi i na dziś zapowiadają protest.
Związkowcy z tych instytucji domagają się m.in. podwyżek płac o 200 zł oraz jednorazowej rekompensaty za brak wzrostu wynagrodzeń w poprzednich latach – mówią przedstawiciele protestujących Bożena Tuziak i Jerzy Kędzior.
Chcą także, aby wyznaczona została droga wzrostu płac od najniższej krajowej do poziomu 2 tysięcy złotych netto.
— Realnych podwyżek wynagrodzeń nie mieliśmy od wielu lat — mówi przewodniczący "Solidarności" Pracowników Samorządowych w Katowicach, Mariusz Sumara.
Jak zaznacza Sumara, pracownicy MOSIR-u, Biblioteki Miejskiej, Zakładu Zieleni czy Domu Pomocy Społecznej sami muszą korzystać z pomocy społecznej.
Termin pikiety nie jest przypadkowy, na dzisiaj zaplanowano sesję Rady Miasta Katowice.
Pikietujących pracowników instytucji samorządowych wesprą także związkowcy reprezentujący inne branże.
Autorzy: Dorota Stabik, Marta Dobrowolska