Wczoraj ministerstwo klimatu przedstawiło instrumenty, które mają rozwiązać problem dostępności i cen opału. Ma to być m.in. przekierowanie całego dostępnego węgla do sieci sprzedaży Polskiej Grupy Górniczej oraz rekompensaty dla prywatnych sprzedawców, którzy obniżą ceny.
Jak wskazuje szef ślasko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz - ten ruch nie sprawi, że surowca będzie więcej. Jego zdaniem " wydobycia w polskich kopalniach nie da się znacząco zwiększyć przed nadchodzącym sezonem grzewczym, a węgla opałowego tej zimy zabraknie". Jak tłumaczy przewodniczący związkowców - zainwestowane w nowe pokłady pieniądze spowodują, że efekt zwiększonego wydobycia w najlepszym wypadku pojawi się wiosną w 2023 roku.
Na początku czerwca minister klimatu poinformowała, że polski rząd zabezpieczył 8 mln ton węgla, które mają trafić do nas m.in. z Kolumbii, Australii i Indonezji. Zdaniem Kolorza węgiel ten może nie nadawać się do spalania w domowych piecach.
Autor: Agnieszka Loch/pm/