Chorzowianki w ostatnich minutach dogoniły rywalki na różnicę jednej bramki. Jednak błędy w ostatniej minucie zaważyły na wyniku spotkania.
Wydawało się, że dzisiejszy mecz chorzowskiego Ruchu to idealna szansa na przełamanie. Niebieskie są ostatnią drużyną w tabeli Superligi, bez zwycięstwa i bez żadnego punktu. A tuż nad nimi dzisiejsze rywalki, zespół Młyny Stoisław Koszalin.
Już pierwsza połowa dostarczyła sporo emocji. Zaczęło się od prowadzenia przyjezdnych, rywalki już w początkowej fazie spotkania zdołały odskoczyć na 2 bramki. Ale później byliśmy świadkami dwóch serii. To najpierw podopieczne Ivo Vavry rzuciły 4 bramki z rzędu i prowadziły 8:6. Jednak po chwili rolę się odwróciły i to zespół z Koszalina trafił 4 razy z rzędu i znów prowadził dwoma bramki.
Nie podłamało to gospodyń, nie podłamały ich nawet dwa rzuty karne obronione przez bramkarkę z Koszalina, czy rzuty, które lądowały na słupku bramki gości. Bardzo aktywna w tej części spotkania Natalia Stokowiec dołożyła swoją czwartą bramkę, następnie obrotowa Karolina Jasinowska dorzuciła kolejną bramkę i mieliśmy remis na 8 minut przed przerwą. Ostatnie minuty pierwszej odsłony to walka na całego, akcje bramka za bramkę ale to rywalki Ruchu schodziły na przerwę z jednobramkową przewagą.
Pierwsze 10 minut drugiej połowy wyglądało podobnie jak końcówka pierwszej. Ale po 10 minutach koszaliński zespół odskoczył na 3 bramki do czego wydatnie przyczyniła się dwuminutowa kara dla Stokowiec i gra Ruchu w osłabieniu.
W grze Niebieskich powróciły stare demony. Wiele strat, brak skuteczności na 15 minut przed końcem Młyny Stoisław prowadziły już 21:17.Poza tym kilka udanych interwencji nakręciło bramkarkę gości, która zaczęła bronić niemal wszystko. Na 12 minut przed końcem Ruch przegrywał już 18:24 i kompletnie nie przypominał drużyny z pierwszej połowy, którą można było chwalić.
Na 7 minut przed końcem Marcelina Polańska szybko trafiła dwa razy, zmniejszając straty na różnicę 4 bramek. Ruch szedł za ciosem, bo po kolejnej akcji było już 22:25. Dobra obrona plus skuteczność zaprocentowały kolejnymi bramkami. Karolina Jasinowska razy 2 i Ruch na 3 minuty przed końcem przegrywał już tylko jednym trafieniem. Po chwili kara 2 minut dla koszalińskiego zespołu i już do końca gospodynie grały w przewadze.
Niestety, chorzowiankom zabrakło czasu i ostatecznie przegrały one po raz 12. w lidze tym razem 24:27.
Autor: Piotr Muszalski/pm/