Dwie osoby nie żyją, 7 osób zostało poszkodowanych, a 4 trafiły do szpitala, w tym dwoje dzieci, na skutek wybuchu w budynku parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach-Szopienicach.
Dwie osoby nie żyją po wybuchu w kamienicy w Katowicach - poinformował wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. W tej chwili na gruzowisko wprowadzane są psy.
Około 8:30 doszło najprawdopodobniej do wybuchu gazu. W Wybuch uszkodził budynki dwóch szkół, Szkoły Podstawowej nr 55 i Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego. To głownie wybite szyby. Budynki zabezpieczają miejskie służby W placówkach nie przebywali uczniowie, ze względu na trwające w województwie śląskim ferie zimowe.
— Na skutek nagłej eksplozji budynek uległ zawaleniu — mówi Aneta Gołebiowska, rzeczniczka śląskiej straży pożarnej.
Jednak jak mówi biskup katowicki Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Katowicach Marian Niemiec, "kamienica została całkowicie zniszczona".
— Dwie dziewczynki ranne w wybuchu gazu w Katowicach przebywają w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Mają 3 i 5 lat — mówi rzecznik placówki Wojciech Gumułka.
W sumie do szpitali trafiły cztery osoby. Jedna m.in. do siemianowickiego Centrum Leczenia Oparzeń. Do wybuchu w budynku plebani doszło w piątek ok. godzin 8:30. Kamienica uległa zawaleniu. Na miejscu poszukiwane są dwie osoby.
W akcji uczestniczy cały czas około 100 strażaków, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Jastrzębia-Zdroju.
— Strażacy są blisko miejsca, w którym powinny znajdować się dwie poszukiwane osoby, prawdopodobnie matka i córka — mówił na konferencji w Katowicach zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Arkadiusz Przybyła.
Jak dodał psy oznaczyły mieszkanie, w którym przebywali poszukiwani.
Prezydent Katowic Marcin Krupa wyraził uznanie dla służb za ich działania po wybuchu w kamienicy w dzielnicy Szopienice. Wskutek eksplozji runął budynek parafii ewangelicko-augsburskiej.
Prezydent Katowic zapewnił także o pomocy dla poszkodowanych w porannym wybuchu gazu w dzielnicy Szopienice. Dwie osoby są wciąż poszukiwane.
Marcin Krupa mówił o miejscach noclegowych dla potrzebujących.
Wybuch był tak silny, że uszkodził budynki dwóch pobliskich szkół. Tam po feriach nie będzie mogła rozpocząć się nauka dodał prezydent miasta
Prezydent dodał, że budynek, który się zawalił był podłączony do sieci gazowej — było tam ogrzewanie gazowe i kuchenki gazowe.
Autor: Samuel Baron, Piotr Pagieła, Łukasz Kałuża /iar/mf/