Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Rozmowa dnia z prezydent Piekar Śląskich Sławą Umińską-Kajdan
12.04.2024
07:40:00

Katarzyna Herbuś/Radio Katowice

"Atak hakerski był bardzo perfidny, ponieważ zamieszczane tam treści nie wypełniały definicji pornografii, co spowodowałoby zablokowanie tych treści" - mówi w Radiu Katowice prezydent Piekar Śląskich Sława Umińska-Kajdan o włamaniu hakera na profil miasta na Facebooku. 

W marcu pojawiły się na nim erotyczne materiały. "To zabawa w kotka i myszkę. On zamieszcza, a my blokujemy" - dodaje.

Przez kilka dni urząd miasta w Piekarach Śląskich całkowicie utracił kontrolę nad profilem. Wówczas pojawiło się na nim nagranie, na którym widać było nagą kobietę. Gość Radia Katowice zapewnia, że miasto natychmiast podjęło próby odzyskania dostępu do profilu.

"Pierwszy raz spotkałam się z taką bezsilnością, bo na pierwszym etapie rozmawialiśmy z botami. Facebook traktował nas dość luźno, ponieważ nie jesteśmy klientem biznesowym" - mówi Sława Umińska-Kajdan w Radiu Katowice. 

"Mimo wielu zgłoszeń ze strony mieszkańców, Facebook nie blokował tych treści. Dopiero wynajęta specjalistyczna firma uzyskała kontakt z żywym człowiekiem w Facebooku. Okazało się, że przywrócono nam dostęp do profilu, ale nie odebrano tego prawa hakerowi. Teraz sytuacja jest taka, że mamy prawdziwych administratorów i hakera. Facebook ma 30 dni, żeby dojść, kto jest prawdziwy. To jest zabawa w kotka i myszkę. On zamieszcza, a my blokujemy" - wyjaśnia w Radiu Katowice prezydent Piekar Śląskich.

Na pytanie jak hakerzy przejęli dostęp do profilu, Sława Umińska-Kajdan odpowiada: "Czekamy na pełny raport Facebooka, ale ta historia wyglądała tak, że 45 dni przed atakiem mój rzecznik zauważył fake'owe konto, które zlikwidował. Okazało się, że założyciel tego konta poskarżył się Facebookowi, że utracił dostęp. Wtedy Facebook zablokował dostęp moim czterem administratorom. Tak się ta zabawa zaczęła" - mówi Sława Umińska-Kajdan.

Niska frekwencja wyborcza w Piekarach Śląskich. "To smutne, że połowa mieszkańców nie chce decydować o tym, co najbliższe"

Sława Umińska-Kajdan skomentowała w Radiu Katowice wyniki wyborów samorządowych w Piekarach Śląskich przeprowadzonych 7 kwietnia. Frekwencja w tym mieście wyniosła według PKW 44,13 procent. Dla porównania - średnia frekwencja w województwie śląskim to ponad 48 procent. Skąd tak niska frekwencja?

"Myślę, że i zmęczenie po kampanii do parlamentu i piękna pogoda, która spowodowała wyjazdy poza miasto, przedłużone pobyty. Musimy przyznać uczciwie, że wybory samorządowe zawsze notowały niższą frekwencję niż prezydenckie czy parlamentarne. Ogólnie ujmując temat, to bardzo smutne, że ponad połowa mieszkańców nie chce decydować o tym, co jest im najbliższe i o jakości życia w miejscu ich zamieszkania. Jest jeszcze wiele pracy, aby budować prawdziwe społeczeństwo obywatelskie i uświadamiać, że każdy głos ma znaczenie. Dosłownie, ponieważ mam na mojej liście przypadek radnego, który przegrał jednym głosem" - wskazuje gość Radia Katowice.

Sława Umińska-Kajdan zwyciężyła w pierwszej turze wyborów samorządowych z dnia 7 kwietnia. Zdobyła 52 procent głosów. W 2018 roku zagłosowało na nią 66,45 procent uprawnionych. Skąd ten spadek?

"Odliczając spadek spowodowany niższą frekwencją, rzeczywiście szacuję spadek poparcia na poziomie około 5-6 procent. Dwie kadencje trochę zużywają. Było wiele sytuacji, które były trudne ze względu na pewne inwestycje, które się przedłużały albo nie wystartowały w terminie, w jakim planowaliśmy. Pamiętałam o wszystkim w czasie kampanii, tylko nie mobilizowałam własnego elektoratu" - komentuje Sława Umińska-Kajdan. 

"Spadek frekwencji to największy uszczerbek dla mnie. Elektorat PiS [Jacka Telęgi - red.] był zdyscyplinowany i poszedł, elektorat mojego drugiego kontrkandydata [Jakuba Różanki - red.] jako nowego i świeżego zmobilizował się, bo chciał zmiany. Moi wyborcy chyba uznali, że i tak sobie poradzę. Skończyło się tak, jak się skończyło. Dziękuję jednak tym, którzy poszli do urn i zagłosowali" - dodaje gość Radia Katowice.

Szyb Julian przejdzie na własność miasta? "To kwestia tygodni"

Sława Umińska-Kajdan powiedziała na antenie Radia Katowice na jakim etapie jest pozyskiwanie na własność szybu Julian od Spółki Restrukturyzacji Kopalń. 

"Czekam na ustalenie terminu podpisania aktu notarialnego. Kiedy te podpisy zostaną złożone, możemy wejść w teren, oszacować, obejrzeć i przeanalizować możliwości" - mówi prezydent Piekar Śląskich w rozmowie z Radiem Katowice. 

"Oprócz szybu Julian i działki wokół, mamy prawo do drogi dojazdowej. Planujemy nie tylko zachować symbol tradycji górniczych i tylko go podziwiać z dala, ale również go zrewitalizować. Na pewno plan minimum to punkt widokowy. Myślę, że piękne oświetlenie też dodałoby uroku temu miejscu. Mieszkańcy bardzo sobie życzą, żeby był tam jakiś punkt gastronomiczny" - dodaje Sława Umińska-Kajdan. 

Na pytanie czy przejęcie szybu od SRK to kwestia tygodni czy miesięcy, Sława Umińska-Kajdan odpowiada: "Myślę, że bardziej tygodni niż miesięcy. Liczę, że formalności dokonamy szybko, a później realizacja projektu". 

Gościem Radia Katowice jest Sława Umińska-Kajdan prezydent Piekar Śląskich na kolejną już kadencję. Dzień dobry.

Dzień dobry. Witam państwa serdecznie.

Pani prezydent dane na stronie Państwowej Komisji Wyborczej wskazują, że 52% otrzymała pani w pierwszej turze i na pierwszej turze w Piekarach Śląskich te wybory się zakończyły, ale frekwencja była dość niska 44,13%. Porównując średnia dla województwa śląskiego to jest 48%. Dlaczego tak niska ta frekwencja była? Pytam panią nie tylko jako samorządowca, ale też jako politologa z wykształcenia.

Nałożyło się bardzo dużo czynników. Myślę, że i zmęczenie po kampanii do parlamentu, i piękna pogoda, która spowodowała wyjazdy poza miasto, przedłużone pobyty, ale też musimy uczciwie przyznać, że wybory samorządowe notowały zawsze raczej niższą frekwencję niż prezydenckie, czy właśnie parlamentarne. Ogólnie ujmując temat jest to bardzo, bardzo smutne, że ponad połowa mieszkańców nie chce decydować o tym co jest im najbliższe, o jakości życia w ich miejscu zamieszkania. To jest jeszcze wiele pracy aby budować prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, aby uświadomić że każdy głos ma znaczenie i to dosłownie. Mam na mojej liście przypadek radnego, który przegrał jednym głosem, więc ten jeden głos ma znaczenie.

Ma znaczenie a 2018 rok, tutaj porównując, również zanotowała pani prezydent zwycięstwo w pierwszej turze, ale wtedy zagłosowało na panią więcej piekarzan bo 64,45%. Skąd ten spadek?

Tak, to prawda. Odliczając ten spadek spowodowany niższą frekwencją rzeczywiście szacuję spadek poparcia na około 5-6%. No cóż dwie kadencje, mówiąc tak nieładnie, troszeczkę zużywają. Było wiele sytuacji, które były trudne ze względu na pewne inwestycje, które się przedłużały albo nie wystartowały w terminie jaki planowaliśmy. Myślę też, że jakby pamiętałam o wszystkim w czasie tej kampanii tylko nie mobilizowałam własnego elektoratu. Spadek frekwencji to największy uszczerbek dla mnie, ponieważ elektorat Prawa i Sprawiedliwości był zdyscyplinowany i poszedł, elektorat mojego drugiego kontrkandydata, jako nowego, kogoś świeżego zmobilizował się bo chciał zmiany, a moi wyborcy chyba uznali że i tak sobie poradzę, i skończyło się tak jak się skończyło. Niemniej dziękuję tym, którzy poszli do urn i zagłosowali.

Było o tym co było, to teraz o tym co będzie. Szyb Julian w ma szansę stać się własnością miasta. Piekary Śląskie starają się o otrzymanie go od Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Na jakim etapie te starania są?

Już bardzo, bardzo bliskim. Czekam teraz na ustalenie terminu podpisania aktu notarialnego i kiedy te podpisy zostaną złożone możemy wreszcie wejść w teren, oszacować, obejrzeć, przeanalizować możliwości. Oprócz Szybu Julian i działki wokół tego obiektu mamy jeszcze też prawo do drogi dojazdowej, dlatego planujemy aby tylko nie tylko zachować ten symbol tradycji górniczych i tylko go podziwiać z dala, ale chcemy go zrewitalizować. Na pewno plan minimum to punkt widokowy. Myślę, że piękne oświetlenie też dodałoby uroku temu miejscu. Mieszkańcy bardzo sobie życzą żeby był tam jakiś punkt gastronomiczny.

Bo właśnie mieszkańcy też mogą zabrać głos, co ma się tam pojawić.

Tak. Pomysły były fantastyczne, łącznie z możliwością skoków na bungee. Mieszkańcy mają wyobraźnię. Bardzo się cieszę, że mam już obiecane środki na rewitalizację w wysokości 4.200.000 złotych – środki unijne na rewitalizację obiektów pogórniczych i myślę, że jest to kwota która już pozwoli na pewno przywrócić blask temu obiektowi.

To przejęcie od Spółki Restrukturyzacji Kopalń to jest kwestia tygodni, miesięcy?

Myślę, że bardziej tygodni niż miesięcy. Liczę bardzo na to, że formalności dokonamy szybko a potem już realizacja projektu.

Do kiedy można zgłaszać swoje propozycje będąc mieszkańcem Piekar Śląskich?

Cały czas, właściwie aż do ogłoszenia przetargu na projekt, dlatego jeśli jeszcze ktoś ma pomysł jakiś my też chętnie przyjmiemy dobre pomysły spoza miasta, jeśli ktoś jest miłośnikiem takich obiektów, albo ma jakieś porównanie, to chętnie taki projekt kupimy.

Nadchodząca kadencja to inwestycje a przynajmniej jeszcze jedna wielka, bo wiele wskazuje na to, że Piekary Śląskie będą miały w końcu kryty basen. Projekt miesiąc temu był na etapie kończenia. Na jakim etapie jest teraz?

Stawiania ostatnich kresek na projekcie i jeśli nic się nie wydarzy, a już nie powinno, to planuję w lipcu ogłosić przetarg na budowę. Z dość takim długim terminem bo chciałabym tę informację szeroko rozpowszechnić. Bardzo mi zależy żeby do przetargu stanęły dobre firmy bo z tym ostatnio jest krucho. Mam nadzieję, że dwa lata z okładem i pierwszy etap A -jeśli nie będzie żadnych opóźnień- będzie zrealizowany. Pierwszy, to basen 8 torów, 25 metrów ze strefą aqua.

Czyli dwa lata od lipca i już jest szansa, że mieszkańcy będą się kąpać.

Nie, nie. W lipcu przetarg, natomiast myślę że on około sześciu miesięcy potrwa. Zakładając, że wyłonimy na przełomie 2024/2025 roku, to odtąd bym liczyła, zakładając że nie będzie żadnych odwołań, że wykonawca wyłoniony w przetargu podpisze umowę i -to co nam się już darzyło przy mniejszych inwestycjach- nie zejdzie z palcu budowy.

Pani prezydent zgodnie z prawem to jest pani ostatnia kadencja. Chodzi o zmiany wprowadzone ustawą z 11 stycznia 2018 roku. Takie ograniczenie kadencyjności samorządowców po zmianach, jak pani ocenia? To jest na siłę zabieranie miastom dotychczasowych włodarzy czy wprost przeciwnie – dobrze bo będzie powiew świeżości.

Uważam, że jest to zabieranie decyzji i możliwości wyrażenia decyzji mieszkańcom. Oni najlepiej wiedzą czy wójt, burmistrz, prezydent im się podoba, czy cenią jego pracę, czy chcą go wiedzieć nadal u sterów miasta. Nie wierzę w mit, że prezydenci są nie do ruszenia bo system jest zabetonowany. Te wybory pokazały, że jeśli mieszkańcy chcą zmiany to jej dokonują. Uważam, że powinna być przywrócona wielokadencyjność, ten czteroletni okres kadencji i zostawmy decyzję mieszkańcom, oni naprawdę są rozsądni.

To jeszcze jedna rzecz na koniec. Piekarski magistrat w marcu na kilka dni utracił dostęp do swojego konta na Facebooku. Wówczas hakerzy całkowicie zablokowali dostęp do strony i publikowali treści erotyczne. Pani prezydent co tam się wydarzyło?

Niestety doszło do wrogiego przejęcia profilu. Pierwszy raz spotkałam się z taką bezsilnością bo rozmawialiśmy na pierwszym etapie z botami. Ponieważ nie jesteśmy klientem biznesowym no to Facebook nas traktował tak powiedzmy luźno. Atak hakerski był bardzo perfidny ponieważ treści tam zamieszczane nie wypełniały definicji pornografii, co spowodowałby zablokowanie tych treści. Mimo wielu zgłoszeń dokonywanych przez mieszkańców, bo ich o to prosiliśmy, Facebook tych treści nie blokował. Dopiero wynajęta specjalistyczna firma uzyskała kontakt z „żywym” człowiekiem w Facebooku i co się okazało – przywrócono nam dostęp do profilu, ale nie odebrano tego prawa hakerowi. Teraz sytuacja jest taka, że mamy prawdziwych administratorów i hakera. Facebook ma 30 dni żeby dojść kto jest prawdziwy i to jest taka zabawa w kotka i myszkę teraz. On zamieszcza – my blokujemy. Jest to taka bezsilność bo naprawdę czy aż miesiąca potrzeba żeby stwierdzić kto jest prawdziwym adminem?

A czy udało się ustalić jak hakerzy przejęli dostęp, czy wyciekło jakieś hasło, czy ktoś przekazał hasło?

Czekamy na pełny raport facebooka, ale tak pokrótce ta historia wyglądała tak, że 45 dni przed atakiem mój rzecznik zauważył fejkowe konto, które zlikwidował i okazało się, że założyciel tego konta poskarżył się Facebookowi, że utracił dostęp i wtedy dostęp zablokował dostęp moim czterem administratorom, i tak się właśnie ta zabawa zaczęła.

Będziemy śledzić tę sytuację. Sława Umińska-Kajdan prezydent Piekar Śląskich była gościem Radia Katowice. Dziękuję. 

Bardzo dziękuję.



Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 400, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA          profesjonalne usługi informatyczne