Ponad 30 zastępów strażaków walczy z pożarem przy ulicy Sierakowskiego w Zabrzu. Początkowo zapaliły się trawy i nieużytki, potem ogniem zajęły się pojemniki typu mauzer z odpadami, a także lokalny warsztat samochodowy i zaparkowane tam pojazdy. Aktualnie pożar się nie rozprzestrzenia, ale trwa lokalizowanie jego źródła.
Jak poinformowała w mediach społecznościowych prezydent Zabrza Agnieszka Rupniewska, miasto zorganizowało dwa autobusy na wypadek konieczności ewakuacji mieszkańców pobliskich bloków. Zabezpieczona została także hala "Pogoń", aby w razie potrzeby mieszkańcy mogli tam przenocować.
Gryzący, czarny dym widać z daleka, strażacy i władze miasta apelują do mieszkańców, by nie wychodzili z domów i zamknęli okna. Z informacji strażaków wynika, że nie powinno być zagrożenia dla ludzi, jednakże stan atmosfery jest monitorowany przez strażaków z grupy chemicznej z Katowic-Piotrowic. Dysponują oni specjalistycznym pojazdem z aparaturą pomiarową.
Autor: Joanna Opas /abt/