Co jest wyjątkowego w Lipinach w Świętochłowicach? Chociażby odrestaurowana szkoła z 1906 roku, która po renowacji dosłownie lśni. Spod warstw graffiti i brudu wyłonił się budynek, który w centrum Katowic byłby prawdziwą perełką dla deweloperów.
„Tutaj klimat przypomina mi nieco lata 90. – mieszkańcy są bardziej otwarci niż w innych miastach Polski” – mówi Mateusz Obiegło z Reproperties South Sp. z o.o. W jego opinii „Lipiny to niedoceniony skarb”.
Lipiny – niedoceniony skarb inwestycyjny
– Uważam, że Lipiny to przecenione złoto. Ta dzielnica jest wciąż niedoceniana, mimo świetnej lokalizacji w pobliżu DTŚ. Jako inwestor kieruję się zasadą, że w złoto inwestuje się wtedy, gdy jego cena jest niższa od rzeczywistej wartości. To właśnie ten moment. Dlatego nie działamy na przykład w Warszawie, gdzie inwestorzy walczą na przetargach. Tutaj, na drugim przetargu, byliśmy jedynym oferentem. Na pierwszym pojawiła się jeszcze jedna firma, ale okazała się niewypłacalna – mówi Mateusz Obiegło z Reproperties South Sp. z o.o.
Remont i przebudowa zabytkowej szkoły na Lipinach to już trzecia inwestycja firmy i siódmy budynek w tej dzielnicy. Lipiny, często określane jako „dzielnica cudów”, przez lata uchodziły za symbol śląskich problemów. Tymczasem zabytkową szkołę udało się nabyć za zaledwie 600 tysięcy złotych – kwotę, za którą można dziś kupić dwa małe lub średnie mieszkania w mieście. Obecnie na ukończeniu jest 32 mieszkań na sprzedaż oraz 6 lokali użytkowych.
– Pierwsze kamienice wynajęli zwykli ludzie. Lipiny mają wyjątkowy klimat, przypominający mi lata 90. Mieszkańcy są tu bardziej otwarci niż w innych miastach Polski. Dzieci biegają po podwórkach, brudzą się podczas zabawy – to trochę jak moje własne dzieciństwo – dodaje Obiegło.
Więcej w artykule Dziennika Zachodniego: Zabytkowa szkoła ze Świętochłowic przeżywa drugą młodość. "Lipiny to przecenione złoto". Odnowiony budynek zachwyca.