Kobieta najpierw odebrała telefon od rzekomego prokuratora, który poinformował, że jej córka spowodowała wypadek. Następnie mężczyzna zaproponował polubowne załatwienie sprawy w zamian za przekazanie pieniędzy.
Przestraszona seniorka już zapakowała 370 tysięcy złotych i była gotowa oddać je nieznajomej kobiecie. Postępowała zgodnie z instrukcjami i wyrzuciła reklamówkę z gotówką przez okno. W ostatniej chwili zorientowała się, że może to być oszustwo, wyszła na podwórko i odzyskała pieniądze.
Gdy odebrała kolejny telefon, zorientowała się, że kobiecy głos nie brzmi jak ten należący do jej córki. Wtedy też kontakt z oszustami się urwał. O całym zdarzeniu 90-latka poinformowała rodzinę, która potwierdziła jej podejrzenia. Dzięki opanowaniu 90-latka nie padła ofiarą przestępców.
Policja po raz kolejny apeluje o ostrożność i przede wszystkim weryfikowanie takich telefonów. Zadzwońmy do córki, syna, czy wnuczka i sprawdźmy, czy faktycznie doszło do rzekomego wypadku.
Autorka: Joanna Opas/pm/