Jesienią lekarze zachęcają do szczepień przeciwko grypie.
Są one w całości refundowane dla osób 65 plus, kobiet w ciąży i połogu, a także dla dzieci do osiągnięcia pełnoletności. Pozostali mogą liczyć na 50 procent pokrycia kosztu ze środków NFZ. Czy w oficjalnych danych widać, że sezon grypowy rozpoczął się na dobre? Czy warto zaszczepić się przeciwko COVID-19? Jak zbierać grzyby, których w lasach teraz nie brakuje?
Państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach dr Grzegorz Hudzik: Sezon chorobowy ruszył, natomiast nie jest on szczytujący. Jesteśmy na pewno na fali wznoszącej, jeśli chodzi o infekcje wirusowe
Dr Hudzik przyznał, że w tej chwili największe obawy dotyczą COVID-19, grypy oraz RSV. Na antenie rozgłośni podał dane, z których wynika że tygodniowo w województwie śląskim odnotowuje się ponad 2,5 tys. przypadków zakażeń COVID-19 oraz ok. 100 przypadków grypy.
— Ciekawostką jest, że ta fala wznosząca rozpoczęła się w lipcu, sierpniu. Sukcesywnie przybywa nam chorych zakażonych tym wirusem — mówił o przypadkach COVID-19 dr Grzegorz Hudzik w rozmowie z Pawłem Nadrowskim.
Szef śląskiego sanepidu zwrócił uwagę na fakt, że wirusy COVID-19 nieustannie mutują.
— Żeby przeżyć, muszą być sprytniejsze i powodować łatwiejsze zakażenie. Łatwość zakażenia jest o wiele większa, ale przebieg tej choroby na szczęście łagodnieje. Ten wirus nie jest już tak zjadliwy dla człowieka, a objawy są nieco łagodniejsze. Niemniej jednak część pacjentów zakażonych wirusem trafia do szpitala właśnie ze względu na powikłania — przyznaje gość Radia Katowice.
Grypa w woj. śląskim. "Mamy ok. 100 przypadków tygodniowo"
Państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach zapewnił, że w przypadku grypy sytuacja w regionie jest stabilna.
— Mamy około 100 przypadków odnotowywanych tygodniowo, a RSV jeszcze mniej. Niestety wszystko przed nami. Chłodne pory roku to sezon dla wirusów — zwraca uwagę dr Hudzik.
Gość Radia Katowice przypomniał, że objawy grypy są "bardzo przykre i nieprzyjemne".
— Kto raz przechorował grypę, będzie ją pamiętał do końca życia — ocenił szef śląskiego sanepidu. — To jest choroba, która tak naprawdę kładzie nas do łóżka. Nie mamy siły, wszystko boli, można policzyć włosy na swoim ciele cierpiąc z powodu tej infekcji, zwłaszcza w przebiegu namnażania się tych wirusów — dodał.
Dr Grzegorz Hudzik dodał, że w przypadku grypy szczególnie groźne są powikłania.
— Boimy się powikłań, bo wirusy fantastycznie otwierają drogę dla wszelkich infekcji bakteryjnych. Stąd tylko chwila do zapalenia płuc, zapalenia oskrzeli i innych narządów ważnych życiowo, jak chociażby serce — wymienił ekspert.
Szef śląskiego sanepidu podkreślił, że ze szczepień przeciwko grypie powinny skorzystać osoby "najsłabsze w społeczeństwie".
— Najsłabszymi są dzieci, które jeszcze nie wytworzyły odporności, a także osoby starsze, które już z trudem ją tworzą bądź tracą wraz z upływem lat. Te dwie grupy są objęte szczególną troską, ale pojawiła się też trzecia grupa. To kobiety, które spodziewają się potomstwa. One powinny zadbać o siebie oraz o przyszłego potomka — mówił dr Hudzik.
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach przypomniał, że szczepionka po podaniu potrzebuje czasu, aby zacząć działać.
— To nie magia. To nie tak, że od razu po wykonaniu szczepień nabywamy odporność. Ona pojawia się po około tygodniu od podania szczepionki. Mamy wtedy pierwsze efekty wyprodukowanych przez nasz organizm przeciwciał. Zawsze jest dobra pora na szczepienie. Póki teraz nie mamy gwałtownego wzrostu infekcji wirusowych, grypowych, to jest ten czas na podanie szczepionki. Nawet jeśli w sezonie pojawi się wokół nas ta grypa, warto mimo wszystko skorzystać — mówił gość rozgłośni.
Dr Grzegorz Hudzik zdementował opinię, że szczepionka przeciwko grypie może wywołać chorobę.
— Najczęściej popełnione przez nas błędy, że kiedy wszyscy wokół chorują, rzutem na taśmę postanawiamy się zaszczepić. Wtedy mamy koincydencję: podanie szczepionki i naturalna forma zakażenia, która wskazuje na taką niezbyt korzystną relację — dodał gość Radia Katowice.
Trwa sezon grzybowy. "Zabieramy do domu tylko to, do czego nie mamy wątpliwości"
Pogoda sprzyja grzybiarzom, którzy wybrali się do lasów. Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach przypomniał, aby zbierać tylko te grzyby, co do których znalazca ma pewność.
— Naczelna zasada: z runa leśnego bierzemy i zabieramy do domu tylko to, do czego nie mamy żadnych wątpliwości. Mówię tu o grzybach, jak i innych roślinach, które zbieramy w lesie. Pamiętajmy o tym, bo to nic nie kosztuje. Jeśli mamy wątpliwość co do zabranego właśnie grzyba, to zostawmy go w lesie. On na pewno jakąś rolę będzie pełnił — zapewnił gość Radia Katowice.
Dr Grzegorz Hudzik podkreślił, że ważny jest nie tylko właściwy gatunek grzyba, ale również forma jego transportu.
— Często dobry grzyb pleśnieje. Po dostarczeniu go do domu praz obróbce kulinarnej może sam stanowić przyczynę zatrucia, ponieważ już jest niezbyt świeży. To wynika na przykład z przechowywania go w foliowych workach, torebkach bez przewiewności. To powoduje też niestety określone skutki zdrowotne dla nas — mówił państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach.
Z państwowym wojewódzkim inspektorem sanitarnym w Katowicach doktorem Grzegorzem Hudzikiem rozmawia Paweł Nadrowski.
Gościem Radia Katowice jest doktor Grzegorz Hudzik, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach. Dzień dobry.
Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Panie doktorze patrząc na pogodę, którą ostatnio mieliśmy -co prawda patrząc dzisiaj za okno nie jest najgorzej, ale w ostatnich dniach nagłe ochłodzenie, deszcz i wiatr- może stwierdzić, że sezon chorobowy ruszył na dobre? Widać to w państwa danych?
Ruszył, natomiast nie w sposób szczytujący. Jesteśmy na pewno na fali wznoszącej jeżeli chodzi o infekcje wirusowe. Wśród tej trójki, której się najbardziej obawiamy, czyli mamy COVID, grypę i RSV, zdecydowanie COVID dominuje. Ponad 2,5 tysiąca tygodniowo przypadków odnotowujemy. Ciekawostką jest to, że ta fala wznosząca zaczęła nam się w lipcu-sierpniu i sukcesywnie przybywa nam niestety liczby chorych zakażonych właśnie tym wirusem. Co do grypy jest jeszcze, można powiedzieć, sytuacja stabilna bo mamy około 100 przypadków odnotowywanych tygodniowo. RSV jeszcze mniej. Ale to niestety wszystko przed nami, dlatego że właśnie te chłodne pory roku to sezon dla wirusów.
Zaczęliśmy trochę o COVID-zie, trochę o grypie. To może najpierw skupmy się na grypie. Cechą charakterystyczną jest to, że rozwija się bardzo szybko i nietrudno się nią zarazić bo przenosi się droga kropelkową. Jakie są te pierwsze niepokojące objawy, które powinny nam zasugerować, że lepiej nie wychodzić z domu?
Praktycznie, jeżeli mówimy o grypie, ktoś kto raz przechorował grypę będzie ją pamiętał do końca życia, bo jej objawy są bardzo przykre i nieprzyjemne. To jest choroba, która tak naprawdę kładzie nas do łóżka. Nie mamy siły, wszystko boli, można policzyć włosy na swoim ciele cierpiąc z powodu tej infekcji, zwłaszcza w przebiegu namnażania się tych wirusów. No i czego się boimy w przypadku grypy – powikłań, bo wirusy fantastycznie otwierają drogę dla wszelkich infekcji bakteryjnych a stąd tylko chwila do zapalenia płuc, zapalenia oskrzeli, zapalenia innych narządów, jak chociażby serce czy innych ważnych życiowo narządów dla człowieka.
Profilaktyka jest bardzo ważna, wśród niej na przykład szczepienia przeciwko grypie, na które można się już zapisywać. Kto w szczególności powinien z tego skorzystać?
To jest oczywiście powtarzane, że lepiej zapobiegać niż się leczyć. Kto powinien skorzystać? Ci najsłabsi w społeczeństwie, a najsłabszymi są dzieci, które jeszcze nie wytworzyły odporności i osoby starsze, które już z trudem ją tworzą, bądź ją tracą z upływem lat. Te dwie grupy szczególną troską są objęte, ale jest też trzecia grupa, to są kobiety które spodziewają się swojego potomstwa. One absolutnie powinny i o siebie i o przyszłego potomka zadbać.
Dodajmy, że szczepionka potrzebuje trochę czasu żeby po jej zastosowaniu zaczęła w pełni działać. To kiedy najlepiej się zaszczepić?
To nie magia, to nie tak, że od razu po wykonaniu szczepień nabywamy odporności. Ta odporność pojawia się, od chwili podania szczepionki po około tygodniu, mamy już te pierwsze efekty wyprodukowanych przeciwciał przez nasz organizm. A kiedy się zaszczepić? Zawsze jest dobra pora na szczepienia, póki teraz nie mamy jeszcze gwałtownego wzrostu, chociażby właśnie infekcji wirusowych grypowych, to jest ten czas na podanie szczepionki. Nawet jeżeli w sezonie pojawi się wokół nas ta grypa, warto mimo wszystko skorzystać. Przypomnijmy, że absolutnie mitem jest to, że szczepionka może wywołać chorobę. To właśnie najczęściej popełniane przez nas błędy, kiedy wszyscy wokół chorują ostatnim rzutem na taśmę też spróbuję się zaszczepić, no i mamy koincydencję, podanie szczepionki i naturalna forma zakażenia, która właśnie wskazuje na taką niezbyt korzystną relację.
To teraz już wywołany wcześniej do tablicy COVID-19. Czytam, że w Polsce rozprzestrzenia się nowy wariant tej choroby nazywany „Stratus”. Pacjenci mówią o silnym bólu gardła. Według GIS-u szczyt fali ma nadjeść w drugiej połowie października.
Tak, wirusy te nieustannie mutują. One żeby przeżyć muszą być sprytniejsze i powodować łatwiejsze zakażenie, stąd też łatwość zakażenia jest o wiele większa, natomiast przebieg tej choroby na szczęście łagodnieje, nie jest tak zjadliwy już ten wirus dla człowieka. Objawy są nieco łagodniejsze, niemniej jednak część pacjentów, którzy zakażeni zostali wirusem trafia do szpitala właśnie ze względu na powikłania.
Czy to jest tak, że COVID będzie wracać do nas co roku w nieco innej formie?
COVID jest takim samym praktycznie wirusem epidemiologicznie jak wirus grypy. Ponieważ cały czas będzie mutował i będzie miał formę zmienną, więc będziemy starać się nadążyć nad wyprodukowaniem szczepionki, która będzie zabezpieczała przed tym zachorowaniem.
Panie doktorze, zmieniając temat, pogoda jaką mamy sprawiła, że grzybiarze mają swój czas. O czym my powinniśmy pamiętać wybierając się do lasu na poszukiwania? Chyba zasada nr 1: zbieramy to co znamy.
Oczywiście naczelna zasada: z runa leśnego zabieramy do domu tylko to, co do czego nie mamy żadnych wątpliwości, mówię oczywiście o grzybach i innych roślinach, które zbieramy w lesie. Pamiętajmy proszę państwa to naprawdę nic nie kosztuje, jeżeli mam wątpliwość co do grzyba zostawmy go w lesie, on na pewno jakąś rolę będzie pełnił. Absolutnie musimy mieć pewność.
Jeżeli jakiegoś zbioru nie jesteśmy pewni to rozumiem, że stacje sanitarno-epidemiologiczne służą pomocą?
Mogą pomóc, oczywiście że tak. Niemniej jednak pamiętajmy, że zbiór grzybów określonego, dobrego gatunku, który znamy, to też forma przetransportowania ich do domu. Często dobry grzyb pleśnieje i po dostarczeniu do domu i obróbce kulinarnej, może stanowić przyczynę zatrucia, ponieważ jest już niezbyt świeży, a to wynika na przykład z przechowywania w foliowych workach, torebkach, bez przewiewności i to powoduje niestety określone skutki zdrowotne dla nas.
Panie doktorze w tym tygodniu w Muzeum Śląskim w Katowicach odbyła się jubileuszowa 10. edycja wojewódzkiej konferencji „Cisza, która krzyczy”. Poruszono szeroki wachlarz tematów dotyczących współczesnych zagrożeń zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, dyskutowali eksperci -pan doktor również brał udział w tym wydarzeniu-, ale tutaj chyba ważna jest też świadomość rodziców?
To jest naczelna zasada. Staramy się oczywiście dotrzeć z wiedzą do nauczycieli, dotrzeć do dzieci, ale absolutnie każdy rodzic powinien mieć świadomość jakie niebezpieczeństwa czyhają na jego dziecko w świecie cyfrowych rzeczywistości, które coraz częściej pochłaniają czas dziecka. Rozmowa, partnerskie relacje to jest coś, co jest niezbędne w obecnym czasie, kiedy tak naprawdę oddajemy się tej wirtualnej rzeczywistości.
Ale to chyba też nie tylko wirtualna rzeczywistość a substancje psychoaktywne, stres?
To niestety brak tej relacji, brak wiedzy, brak rozmowy z tym dzieckiem, skutkuje tym, że zaczynają się zamykać, zaczynają szukać alternatywnych źródeł emocji i często sięgają po substancje zakazane – narkotyki bądź też inne substancje psychoaktywne. To niestety widać w analizach przeprowadzanych i przez centralne ośrodki naukowo-badawcze, jak i również nasze środowisko.
Rozmowa w tym przypadku lekiem na całe zło?
Nie tylko bo musimy mieć skuteczne narzędzia, które temu dziecku pomogą. Tak naprawdę mając świadomość, co może pomóc mojemu dziecku, mogę pomagać również sobie samemu, bo jest to uniwersalne narzędzie, które pomoże nam likwidować skutki czy stresu czy sytuacji w których się znajdujemy, niekiedy ciężkich, życiowych, a dostarczamy dzieciakom również takich możliwości, jak radzić sobie z tym stresem, jak od niego odejść i jak chronić to co najcenniejsze, czyli własne życie.
I tutaj musimy postawić kropkę. Doktor Grzegorz Hudzik, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach był gościem Radia Katowice. Dziękuję.
Dziękuję bardzo i dużo zdrowia.
