Samochód wiozący osoby po dopalaczach wjeżdża w tłum na przystanku autobusowym, taki scenariusz miały ćwiczenia służb ratunkowych przeprowadzone dziś w Zbrosławicach koło Tarnowskich Gór.
Scenariusz zakładał, że jest wiele osób poszkodowanych, kilka zginie. Jedna z osób pada ofiarą agresywnego, pobudzonego mężczyzny po dopalaczach o nazwie Mocarz. Odurzeni sprawcy wypadku uciekają do lasu, w którym wzniecają ogień. Ćwiczenia prowadzone były według Procedury Wypadku Masowego, wprowadzonej w czerwcu tego roku przez resort zdrowia i przekazanej wojewodom do wdrożenia na ich obszarze.
— Dzięki takim akcjom służby ratunkowego w województwie śląskim są świetne przygotowane do działań w przypadku zdarzeń masowych, co pokazaliśmy choćby podczas akcji ratunkowej w Szczekocinach w 2013 roku czy podczas katastrof górniczych — mówi Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Autor: Joanna Opas