„Uchodźcy na Śląsku. Problemy, wyzwania, zagrożenia”, to tytuł konferencji, jaka odbyła się w Parku Tradycji w Siemianowicach Śląskich.
W obradach wzięli udział nie tylko samorządowcy, ale także przedstawiciele środowisk naukowych i administracji państwowej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo i sprawy społeczne. Konferencja została zorganizowana w związku z zapytaniem, które wojewoda śląski skierował do 167 gmin województwa śląskiego, wojewoda pytał o gotowość na przyjęcie uchodźców. Do tej pory wojewodzie odpowiedziało około 20 procent samorządów, większość negatywnie.
Jak zaznaczył prezydent Siemianowic Śląskich, Rafał Piech, z jednej strony nie powinniśmy odmawiać pomocy potrzebującym, ale też trzeba wziąć pod uwagę realne możliwości gminy. Na przykład w Siemianowicach aktualnie remontowane są mieszkania komunalne i jak zaznacza prezydent, nie wyobraża sobie, by nie przyznać ich mieszkańcom, którzy nieraz kilka lat czekają na lokal. Dlatego też postuluje, by każda gmina przyjęła 2 rodziny uchodźców, co pozwoli na rozwiązanie problemu.
Z kolei wiceprezydent Anna Zasada-Chorab podkreśliła, że weryfikacja uchodźców od imigrantów zarobkowych powinna następować w dwóch ośrodkach – we Włoszech i Grecji, gdzie trafiają przybysze z Bliskiego Wschodu czy Afryki. Z kolei przedstawiciel Zabrza zaznaczył, że to gminy powinny pytać, na jaką pomoc mogą liczyć w związku z przyjęciem uchodźców i trudno udzielić konkretnej odpowiedzi, gdy miasta otrzymały tylko bardzo ogólne informacje. Na razie 2 rodziny chrześcijan z Syrii przyjechały na zaproszenie tamtejszego samorządu do Chorzowa. Łącznie do Polski ma trafić 7 tysięcy uchodźców.
Autor: Joanna Opas