Tragicznie mógł się skończyć spacer 60-latki, gdyby nie pomoc chorzowskich policjantów.
Kobieta spacerując z psem w rejonie nieużytków, wpadła w błotne grzęzawisko, skąd nie umiała się wydostać. O zniknięciu 60-latki powiadomił jej syn. Jak się okazało po spacerze do mieszkania wrócił jedynie pies. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania. W akcji wzięło udział kilkudziesięciu policjantów i dwa zastępy straży pożarnej. Przeczesano okoliczne skwery. Po kilku godzinach funkcjonariusze zauważyli kobietę, która zapadła się po samą szyję w błocie i nie mogła się z niego wydostać. Policjanci ruszyli z pomocą. Wydostali 60-latkę z grzęzawiska i okryli własnymi ubraniami. Skrajnie wychłodzona chorzowianka trafiła pod opiekę lekarzy.
Autor: Monika Krasińska