Chłopcy porzuceni w kościołach w Katowicach i Sosnowcu to bracia.
Policja zatrzymała ich 25-letnią matkę, poinformowała rzeczniczka śląskiej policji Aleksandra Nowara.
Według wstępnych informacji policji, kobieta porzuciła dzieci ze względów finansowych, dodała Nowara.
Trwa przesłuchiwanie matki dwóch chłopców porzuconych w kościołach w Katowicach i Sosnowcu. Policja udostępniła wypowiedź 25-letniej kobiety, która tłumaczy dlaczego przyjechała z Pomorza na Śląsk i porzuciła dzieci.
Kobieta przyjechała do swojej rodziny. Została zatrzymana w mieszkaniu swojej babci w Sosnowcu. To właśnie informacja od osoby, która niedawno widziała dzieci w rejonie Tczewa pomogła w zatrzymaniu kobiety.
Kobieta może usłyszeć zarzut porzucenia dzieci, którymi miała obowiązek się opiekować się. Grożą jej za to 3 lata więzienia. Chłopcy w wieku pół i półtora roku zostali odnalezieni w kościołach w tych miastach. Młodsze dziecko zostało znalezione w kościele przy ulicy Gospodarczej w Sosnowcu. Chłopiec był zawinięty w kołderkę. Odnalezione dziecko przewieziono do szpitala. Do drugiej sytuacji doszło w kościele przy ulicy Granicznej w Katowicach. Wg relacji osoby, która znalazła dziecko, podeszła do niej ubrana na czarno kobieta i poinformowała, że przy wejściu stoi bez opieki mały chłopczyk. Poprosiła ją, aby skontaktowała się z księdzem, a ona zawiadomi Policję, po czym szybko opuściła kościół. Odnaleziony chłopiec trafił do rodziny zastępczej.
Autor: Dorota Stabik