Jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych w wybuchu gazu w budynku w Jaworznie, trzy osoby trafiły do szpitala.
Z budynku ewakuowano około 50 osób. Obecnie w budynku, w którym wczoraj wieczorem doszło do wybuchu, trwa właśnie wizja lokalna.
Strażacy ustalili, że w mieszkaniu na parterze 4-kondygnacyjnej kamienicy wybuchł gaz z rozszczelnionej butli. Mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone. W budynku wyleciały szyby z okien, zniszczona została także klatka schodowa.
Noc, część z 50 ewakuowanych osób, spędziła w hotelu, reszta zdecydowała się nocować u rodziny i znajomych. Jak przyznają w rozmowie z naszą reporterką, nie wiedzą co będzie dalej.
Nocleg jak i posiłki zapewnił Urząd Miasta. Prezydent Jaworzna, Paweł Silbert podkreśla, że zarówno miasto, jak i zarządca budynku nie pozostawią mieszkańców samym sobie.
Mieszkańcy uciekali z mieszkań w tym w czym stali. Jak przyznali, to był dla nich ogromny szok.
Sąsiedzi mężczyzny, w którego mieszkaniu doszło do wybuchu nie wierzą, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Ze wstępnych ustaleń strażaków wynika, że w mieszkaniu w którym doszło do eksplozji od dłuższego czasu musiał ulatniać się gaz. Świadczą o tym zniszczenia jak również fakt, że same butle z gazem nie eksplodowały a w całości zostały wyciągnięte przez strażaków z mieszkania.
Najprawdopodobniej jeszcze dziś większość mieszkańców budynku będzie mogło wrócić do swych domów.
— Wstępne oględziny wykazały, że konstrukcja nie powinna być naruszona — powiedziała Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Małgorzata Chrobok.
Nie wszystkie mieszkania będą się jednak w najbliższym czasie nadawały do zamieszkania.
Większość osób od rana pojawia się przed budynkiem by zobaczyć, w jakim stanie jest budynek. Patrząc na efekt eksplozji wciąż nie mogą otrząsnąć się z szoku.
Sprawę bada policja i prokuratura.
Autorzy: Monika Krasińska, Piotr Pagieła