Rodzice dwóch chłopców, którzy przed kilkoma dniami zginęli w pożarze drewnianego domku w Rajczy na Żywiecczyźnie, byli nietrzeźwi, poinformowała prokuratura okręgowa w Bielsku-Białej.
Rodzicom zostały postawione zarzuty narażenia innego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowaniu śmierci.
Do pożaru doszło w nocy z 1 na 2 lipca. Ogień w środku nocy strawił błyskawicznie drewniany domek. W środku zginęło dwóch chłopców w wieku 2 lat i 11 miesięcy. Rodzice, 30-letni mężczyzna i 22-letnia kobieta, opuścili palący się budynek, wynosząc trzecie dziecko. Z poparzeniami ciała trafili do szpitala. Sekcja zwłok wykazała, że chłopcy zmarli z powodu zatrucia tlenkiem węgla.
— Miejscowa społeczność lokalna od razu przystąpiła do organizowania wsparcia dla poszkodowanej rodziny — mówi sołtys Zbigniew Kopeć.
Autor: Andrzej Ochodek