Beskidzcy ratownicy GOPR uratowali biegacza, który wybrał się na trening na Pilsko.
GOPR-owców zaalarmowała zaniepokojona żona, która nie potrafiła dodzwonić się do męża. Na pomoc wysłano ratowników z Hali Miziowej, poinformował naczelnik beskidzkiej grupy GOPR, Jerzy Siodłak.
38-letni mieszkaniec Warszawy trafił do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie lekarze prowadzą ogrzewanie pozaustrojowe. Rokowania są optymistyczne.
Ratownicy podkreślają, że mężczyzna wybrał się na trening w bardzo trudnych warunkach. Wczoraj wiał wiatr sięgający 100 km/h a widoczność była bardzo ograniczona.
Autor: Dorota Stabik /rs/