Na początku czerwca komisja licencyjna cofnęła Ruchowi Chorzów pozwolenie na grę w piłkarskiej ekstraklasie w przyszłym sezonie. Taka licencja teraz, gdy chorzowianie spadli z ligi nie jest potrzebna, ale wymogi licencyjne dotyczące ligi pierwszej też przewiduja to, że Ruch musi wypłacić wszystkie zaległe premie.
Między innymi premie - tzw. bonus za wyniki sprzed kilku lat. Ruch broni się tym, że niezależne kancelarie prawne kategorycznie stwierdzją, że Ruch tych pieniędzy wypłacać nie musi. Prezes Paterman zapowiada, że nie zapłaci. Dziś w Warszawie ma dojść do kolejnych rozmów w tej sprawie.
Do tej pory Ruch nie ma licencji na grę w I lidze. To nie koniec kłopotów.
Ruch stara się także o anulowanie zakazu transferowego nałożonego na klub w związku z zaleganiem wypłat dla piłkarzy. Zakaz obowiazuje do 15 sierpnia. Ponieważ kilku zawodników uważa, że wypłacone kwoty są zbyt niskie dojdzie do rozprawy przed trybunałem arbitrazowym d/s sportu, który działa przy Polskim Komitecie Olimpijskim.
Autor: Jerzy Góra/mm