Prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń jest gotowy do poniesienia konsekwencji zawodowych w sprawie aresztowania wiceprezesa spółki.
Nie czuje się jednak współwinny bezprawnych działań. W Bytomiu odbyła się konferencja prasowa Marka Tokarza.
— W zaistniałej sytuacji nie znajduję żadnych podstaw faktycznych i prawnych aby obarczać mnie oraz innych pracowników spółki odpowiedzialnością za działania wiceprezesa — oświadczył szef SRK, Marek Tokarz. Wiceprezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń, Mirosław S. i prezes jednej ze spółek okołogórniczych, zostali tymczasowo aresztowani. Mężczyźni usłyszeli zarzuty przyjęcia i wręczenia korzyści majątkowych. Firma obsługiwała system centrali dyspozytorskiej w kopalniach. Jako jedyna startowała w przetargu – inne firmy nie brały w nim udziału, mówił prezes SRK.
Prezes był zaskoczony zatrzymaniami.
Spółka nie odnotowała żadnych nieprawidłowości związanych z działaniem firmy.
Do zatrzymania doszło kilka dni temu w Jaworznie, na parkingu jednego z centrów handlowych. Obaj mężczyźni zostali złapani na gorącym uczynku. Wiceprezes SRK przyjął 30 tysięcy złotych łapówki od prezesa firmy, z którą spółka współpracowała.
Autor: Łukasz Kałuża /rs/