Akademicy wciąż myślą o elicie.
Siatkarze AZS-u Częstochowa, dwukrotnie wygrywając w Tomaszowie Mazowieckim, odrobili straty i losy pierwszoligowego finału rozstrzygną na własnym parkiecie.
Po dwóch domowych porażkach wiele wskazywało, że Lechia nie wypuści z rąk szansy na triumf w rozgrywkach i awansuje do barażu o Plus Ligę. Częstochowianie nie spuścili jednak głów i skutecznie walczyli na parkiecie rywala.
W pierwszym meczu nie oddali żadnego seta, w drugim wygrali 3:1, a emocji nie brakowało. Po pierwszej partii wydawało się, że scenariusz z soboty może się powtórzyć, ale gospodarze drugiego seta wygrali bardzo pewnie i w szeregach akademików zrobiło się bardzo nerwowo.
To było widać w trzecim, bardzo równym, secie. Przeważała Lechia, ale nie potrafiła wykorzystać swoich szans, a w końcówce AZS doprowadził do remisu, a później piłek setowych. Ręce drżały z obu stron, dlatego set był niezwykle długi, ale ze szczęśliwym końcem dla gości. Po tak wygranej partii częstochowianie wrócili do swojego rytmu gry i nie pozwolili już Lechii na nawiązanie walki.
W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 2:2, a decydujący mecz odbędzie się w środę w Częstochowie.
Lechia Tomaszów Maz. - AZS Częstochowa 0:3 (21:25, 21:25, 20:25)
Lechia Tomaszów Maz. - AZS Częstochowa 1:3 (21:25, 25:16, 30:32, 19:25)
Autor: Tadeusz Musioł /pg/