Śmiertelny wypadek miał miejsce w nocy w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
— Górnik zginął na Ruchu "Jasmos" 800 metrów pod ziemią — poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, Jolanta Talarczyk.
— Do zdarzenia doszło w trakcie prac związanych z zabezpieczaniem ściany — przekazała Radiu Katowice Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wyjaśnianiem okoliczności wypadku zajmują się eksperci Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego.
Autorzy: Dorota Stabik, Marcin Rudzki