Sprawa nożownika Dariusza N. trafiła na wokandę.
Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo młodego piłkarza z Katowic i próbę zabójstwa jego ojca. Dziś w katowickim sądzie okręgowym ma ruszyć proces, mówi rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek.
Akt oskarżenia odczytał prokurator Michał Binkiewicz.
Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Mężczyzna wyjaśnił przed sądem, że feralnego dnia nie był w pobliżu katowickiego dworca. To tam doszło do zabójstwa w 2016 roku. Świadczyć mają o tym logowania telefonu komórkowego. Oskarżony wyjaśnił, że w tym dniu nie był także na meczu. Nie kontaktował się też z uczestnikami całego zajścia. Tego dnia nie był świadomy co się stało. Powiedział, że wyjechał z kraju, bo się wystraszył kiedy zobaczył swoje zdjęcia, jako osoby poszukiwanej.
— Zwyczajnie uciekłem — mówił.
Dariusz N. ma też zastrzeżenia co do opinii dotyczącej DNA.
Do tragedii doszło w sierpniu 2016 w centrum Katowic. 19-letni Dominik wracał z kolegami ze swojej imprezy urodzinowej. Na ul. 3 Maja spotkali grupę szalikowców GKS-u Katowice, doszło do kłótni i bijatyki. Młody mężczyzna został dźgnięty nożem i zmarł w szpitalu. Chłopak przez kilka lat trenował piłkę nożną w GKS-ie Katowice. Dariusz N. przez wiele miesięcy ukrywał się w Hiszpanii. Grozi mu dożywocie. W sprawie bójki przed katowickim sądem toczył się odrębny proces.
Autor: Łukasz Kałuża /rs/