Blisko 120 żywych mrówek z Chin trafiło na kwarantannę. Owady były ukryte w dziecięcej zabawce.
Przesyłka miała trafić do odbiorcy na południu Polski. Z deklaracji celnej wynikało, że w środku znajduje się zabawka o wartości kilku dolarów. Funkcjonariusze śląskiej Izby Administracji Skarbowej postanowili dokładnie sprawdzić paczkę. Okazało się, że wewnątrz plastikowego bębenka ukryte zostały fiolki z żywymi mrówkami. Mundurowi doliczyli się 77 fiolek. O sprawie powiadomiony został Powiatowy Lekarz Weterynarii w Tarnowskich Górach. Jego decyzją mrówki trafiły na kwarantannę i oznaczenie gatunków do Instytutu Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Sprawą przemytu mrówek zajmą się funkcjonariusze śląskiej Izby Administracji Skarbowej. Zgodnie z przepisami za przewóz zwierząt niezgodny z prawem grozi grzywna lub ograniczenie wolności. Dotyczy to też oszustwa celnego.
Autor: Dorota Stabik/ml/