Zwyciężczyni Rolanda Garrosa potrzebowała 77 minut, aby uporać się z Holenderką Arantxą Rus. W drugiej rundzie polska rakieta numer 1 zmierzy się z Włoszką, Camilą Giorgi.
Faworytką tego spotkania była reprezentantka Polski. Rus to 74. zawodniczka rankingu WTA, ale już raz sprawiła niemiłą niespodziankę polskiej tenisistce. W ubiegłym roku, tuż przed French Open, wygrała ze Świątek w turnieju w Rzymie.
Dziś już nie miała szans w starciu z Polką. Po 12 minutach Świątek prowadziła już 3:0. Od początku miała kontrolę nad przebiegiem spotkania. Co rusz popisywała się winnerami, dobrze w jej grze funkcjonował też bekhend, dzięki któremu przełamała rywalkę na 5:1. Holenderce brakowało argumentów na przeciwstawienie się rywalce z drugiej strony siatki.
Drugi set rozpoczął się dość niespodziewanie. Najpierw w pierwszym gemie Rus obroniła dwa break pointy, a w drugim przełamała Polkę i prowadziła 2:0. Po chwili mogło być 3:0, bowiem Holenderka prowadziła 40:0, ale Świątek doprowadziła do gry na przewagi i wykorzystała piątego break pointa, kończąc go imponującym returnem. Polka rozkręciła się na dobre, a Rus straciła animusz z początku seta. Świątek wygrała seta 6:3.
Dla Igi Świątek był to dopiero trzeci pojedynek w tym roku. Bilans 2-1 może cieszyć. Tym bardziej, że Polka w I rundzie Australian Open zaprezentowała bardzo dobry tenis. W kolejnej rundzie jej rywalką będzie Camila Giorgi, 76. rakieta świata.
Niestety, z turniejem pożegnał się Kamil Majchrzak, który przegra w trzech setach z Serbem Miomirem Kecmanoviciem 2:6, 4:6, 3:6. W turnieju panów zagra jeszcze Hubert Hurkacz. W rywalizacji deblowej wystąpi Łukasz Kubot.
Autor: Piotr Muszalski/pm/