W miejscu katastrofy lotniczej w Topolowie k. Częstochowy trwają prace Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Podzieliła się ona na dwa zespoły.
— Prawdopodobnie jutro wrak zostanie zabrany z miejsca katastrofy — wyjaśnia Andrzej Pussak, wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Po zakończeniu tych prac samolot zostanie rozebrany, a wszystkie jego części skatalogowane. Niektóre z nich trafią do laboratorium, pozostałe do specjalnie przygotowanego, zadaszonego miejsca, jako materiały dowodowe w sprawie.
— Jeszcze w tym tygodniu odbędzie się specjalne spotkanie wszystkich śledczych pracujących nad ustaleniem przyczyn katastrofy — dodaje Andrzej Pussak.
W sobotniej katastrofie lotniczej w Topolowie zginęło 11 osób, a jedna przeżyła. 40-letni mieszkaniec Krakowa trafił do jednego z Częstochowskich szpitali z licznymi złamaniami w stanie ciężkim, ale stabilnym. Dziś lekarze wydali zgodę na jego przesłuchanie, co bezpośrednio może przyczynić się do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Tymczasem prokuratorzy przesłuchali już ocalałego z katastrofy mężczyznę.
— Dziś jego stan poprawił się na tyle, że został przesłuchany — poinformował prokurator Tomasz Ozimek.
Według prokuratora, zeznania mężczyzny są bardzo cenne i szczegółowe. Miał dokładnie opisać sam moment katastrofy oraz akcję ratunkową. Przekazał także informacje o locie samolotu oraz okolicznościach przed tragicznym wydarzeniem.
— Z uwagi na dobro śledztwa, nie mogę jednak zrelacjonować treści zeznań świadka — podkreślał prokurator Ozimek.
Na razie prokuratura nie będzie kontynuowała przesłuchania mężczyzny, jednak dopiero śledztwo pokaże, czy potrzebne będą kolejne zeznania. Na przesłuchanie mężczyzny pozwolili lekarze. W przesłuchaniu uczestniczył ekspert z Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych.
Prokuratura w Częstochowie sprawdza trzy hipotezy śledcze – błąd pilota, awarię silnika samolotu i prawidłowość kontroli przestrzeni powietrznej nad lotniskiem w Rudnikach, skąd samolot startował.
Dziś rozpoczęły się sekcje zwłok ofiar katastrofy w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Biegli lekarze pobierają próbki do badań genetycznych, co jest to niezbędne do identyfikacji ciał.
— Badania będą skomplikowane, bo zwłoki zostały w znacznej części spalone — dodał Ozimek.
Choć lista ofiar katastrofy lotniczej pod Częstochową jest zanana, prokuratura jej nie ujawnia, czekając na wyniki badań.
Autorzy: Krzysztof Słabikowski, Izabela Czerczer