Ci, co nastawiali się na długi i wyrównany hit PlusLigi mogli się zawieść. Jastrzębski Węgiel w trzech setach szybko uporał się w Rzeszowie z Asseco Resovią.
Goście zaczęli spotkanie od prowadzenia 3:0. Mimo zmniejszenia różnicy przez rzeszowskich siatkarzy, aktywny Tomasz Fornal znów dał przyjezdnym bezpieczną przewagę. Od tej pory mistrzowie Polski prowadzili grę i nie pozwalali gospodarzom zbliżyć się choćby do remisu. Ci też pomagali im w tym, gdyż tylko w pierwszym secie popełnili 8 błędów. Dlatego też przegrali premierową partię do 23.
W drugiego seta lepiej weszli gospodarze. Prowadzili 3:0 ale asy serwisowe Trevora Clevenot doprowadziły do wyniku 5:5. Następnie dobrze zaczął funkcjonować jastrzębski blok i goście wyszli na prowadzenie 8:6. Przebieg drugiej partii był jednak wyrównany i w połowie seta rzeszowianie wyrównali na po 15 a następnie objęli prowadzenie 17:16.
W decydującą fazę seta miejscowi weszli prowadząc 20:18 ale po chwili ich błędy dały paliwo siatkarzom ze Śląska. Najpierw Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 22:20 a po Clevenot było już 23:20. Gospodarze w tej odsłonie zdołali zdobyć już tylko jeden punkt wobec dwóch gości a ostatnie słowo należało do jastrzębskiego bloku, który zatrzymał Jakuba Kochanowskiego.
Dobra zagrywka Stephena Boyera dała się we znaki Asseco Resovii, która rozpoczęła trzeciego seta od wyniku 0:4. Serwis był kluczem do wygrania tej odsłony, która okazała się ostatnią. Jastrzębianie wygrali do 18 i po zwycięstwie nad Skrą w Rzeszowi także pokazali, że i w tym sezonie będą głównymi faworytami całej ligi.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 21:25, 18:25)
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Drzyzga, Kochanowski, Kozamernik, Cebulj, Deroo, Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Krulicki
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava
Autor: Piotr Muszalski/pm/