Polka w dwóch setach pokonała Tunezyjkę, Ons Jabeur. Kiedy wydawało się, że Świątek zakończy finał z wielką łatwością rywalka rzuciła się w pogoń. Efektem był tie-break wygrany jednak przez tenisistkę z Raszyna.
To było starcie dwóch tenisistek, które już w tym roku poznały smak wielkoszlemowego finału. Świątek wygrała w Paryżu, Jabeur przegrała finał Wimbledonu. Faworytką była oczywiście Polka, co widać było już w pierwszym secie.
Od samego początku Świątek narzuciła swoje tempo i zaczęła dyktować warunki. Szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Nieco ospała Tunezyjka zerwała się do ataku i po chwili było już tylko 3:2 dla Świątek. Światowa rakieta numer 1 zareagowała najlepiej jak mogła. Break point na 4:2, wygrane własne podanie, kolejne przełamanie i Polka seta zakończyła zwycięstwem 6:2.
Na początku drugiej partii raszynianka kontynuowała dobrą passę. Prowadziła już 3:0, mogła nawet 4:0 ale przeciwniczka odgryzła się i zdobyła pierwszego gema. Z punktu na punkt Jabeur grała coraz lepiej co przekładało się na wynik. Świątek prowadziła 4:2 ale po kilku minutach było już 4:4. Tunezyjka mogła wyjść na prowadzenie 5:4 ale Świątek odparła aż 3 break pointy.
Utrzymanie własnego serwisu doprowadziło spotkanie do tie-breaku w którym obie tenisistki grały nerwowo jednak końcówkę lepiej rozegrała Świątek i jako pierwsza Polka w historii została mistrzynią US Open.
Iga Świątek (Polska, 1) - Ons Jabeur (Tunezja, 5) 6:2, 7:6(5)
Autor: Piotr Muszalski/pm/