W Zabrzu odbędzie się XIV Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność”.
Delegaci podsumują mijającą pięcioletnią kadencję i wybiorą władze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności” na kadencję 2023-2028. Gościem Radia Katowice jest przewodniczący zarządu regionu Dominik Kolorz.
Gościem Radia Katowice o poranku jest przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego „Solidarności” Dominik Kolorz. Dzień dobry panie przewodniczący.
Dzień dobry panie redaktorze. Dzień dobry radiosłuchaczom.
Dziś rozpoczyna się XIV Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, to jest zebranie wyborcze również, czyli przewodniczący a przyszły przewodniczący też?
To zobaczymy. To delegaci dzisiaj wybiorą, to delegaci zdecydują. Kończymy pięcioletnią kadencję i zaczynamy nową pięcioletnią kadencję. Ja nie ukrywam, że dzisiaj będę kandydował ponownie na funkcję przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, ale tak jak powiedziałem, to 234 delegatów, bo tylu będzie dzisiaj na walnym zebraniu, zdecyduje o tym komu na pięć lat powierzy stery najsilniejszego związku zawodowego w Polsce.
A jest kontrkandydat jakiś?
Tego jeszcze nie wiem. Jest rano panie redaktorze. Do godziny 13:00, bo wtedy rozpoczną się wybory, każdy ma prawo się zgłosić.
Wśród najważniejszych tematów zebrania znajdą się sprawy z realizacją na przykład umowy społecznej z 2021 roku, fundusz transformacji Śląska, ja pamiętam nasze rozmowy tutaj w tym studiu, i pan nie był zadowolony do końca z tego co się dzieje.
Wie pan, to nie tylko ja nie byłem zadowolony do końca z tego co się dzieje, ale też generalnie jako związek nie jesteśmy zadowoleni przede wszystkim właśnie z tempa realizacji umowy społecznej, która już ponad dwa lata temu została podpisana. Powiedzmy sobie szczerze, że ona jest zrealizowana w bardzo małym zakresie i to na pewno będzie przedmiotem dzisiaj odpowiednich decyzji, stanowisk, uchwał, dyskusji. Kwestia również transformacji w ogóle całego naszego regionu, bo też mamy tutaj obawy co do tego, że te wielkie miliardy euro, które przyszły do naszego województwa, żeby one nie były najzwyczajniej w świecie zmarnotrawione. My cały czas mówimy o tym żeby one były wykorzystane na tworzenie dobrych, mocnych podmiotów, dobrych, nowych, mocnych miejsc pracy. Na razie tego nie widzimy, ale myślę, że od tego jesteśmy żeby odpowiednie władze czy to wojewódzkie, czy państwowe, powiem wprost, zmusić do tego żeby wzięły się do roboty i żeby ten nasz Śląsk wyglądał po prostu dobrze, zielono, żeby ludziom żyło się dobrze, żeby nie następował odpływ ludzi do innych regionów kraju, do innych regionów Europy, żebyśmy mieli dobrze rozwijający się silny region pod każdym względem.
Polityka unijna, polityka klimatyczna, przede wszystkim klimatyczno-energetyczna, także pewnie znajdzie się w obradach?
Na pewno tak bo my się tym zajmujemy od samego początku, od 2006 roku, odkąd pamiętam, i tu niestety nie odnosimy zbyt dużo sukcesów, bo jednak ten dogmat klimatyczny w Europie jest już prawie religią klimatyczną -tak to nazywamy-, a myślę że gdyby tak -to już niejednokrotnie u pana redaktora w studiu mówiłem- rzeczywiście zrobić taką porządną debatę co faktycznie z tym klimatem jest i na ile faktycznie człowiek jest odpowiedzialny za jego zmiany, to niektórym oczy by się otworzyły. Wciąż sądzę, że to jednak olbrzymia finansjera, która stoi za zieloną transformacją przeważa. Dlatego na przykład nie stosujemy technologii niskoemisyjnych, które mogłyby być stosowane w energetyce konwencjonalnej, ale to naprawdę jest bardzo, bardzo głęboka opowieść. Mówiąc w skrócie i w nawiązaniu do tej umowy społecznej, myślę że bardzo dużo będziemy jutro rozmawiać.
I dziś.
I dziś, bo dwa dni trwa walne zebranie delegatów, o rozdziale związanym z nowoczesnymi technologiami z umowy społecznej, bo to tam jest zapisane i najzwyczajniej w świecie leży na łopatkach.
Będziecie też rozmawiać o październikowych wyborach, ale nie tylko tych bo przed nami seria wyborów.
Tak, październik, wiosna i wiosna.
Politykom trzeba nieustannie przypominać jakie jest ich miejsce i rola, to oni mają służyć ludziom a nie my im, ale ja powiem tak, „Solidarność” popierała otwarcie pewne ugrupowania.
Panie redaktorze „Solidarność” otwarcie nigdy nie popierała żadnych ugrupowań. „Solidarność” w ostatnim okresie miała tylko dwie umowy popierające pana prezydenta Andrzeja Dudę i to jest fakt. Dlatego popieraliśmy prezydenta, ponieważ prezydent jest faktycznie wybierany przez naród i nie powinien reprezentować żadnej opcji politycznej. Natomiast, wie pan, na pewno jutro przy tej dyskusji politycznej będziemy mocno apelować do naszych członków żeby nie głosowali na szyldy, żeby głosowali na ludzi. To oczywiście musi się wiązać z pewną zmianą systemową, na przykład z tym żeby były okręgi jednomandatowe w wyborach politycznych, żeby to nie było tak, że szef danej partii decyduje kto jest na jedynce i dwójce, a my potem, jak te owieczki w większości, idziemy i głosujemy na tę jedynkę i dwójkę i nawet nie zwracamy uwagi kto tam na tym miejscu jest. Głosować na ludzi, głosować na programy, nie dać się wciągnąć w tą plemienną wojnę pomiędzy największymi ugrupowaniami politycznymi, bo to zaczyna wyglądać tak jak swego czasu wojna pomiędzy Tutsi i Hutu.
Choć nie tak krwawa.
A my niestety jedni i drudzy jesteśmy po tych dwóch stronach i przepraszam za wyrażenie, nie chcę nikogo urazić, ale przestajemy trochę samodzielnie myśleć.
Panie przewodniczący we wtorek rząd przyjął propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej. W przyszłym roku od stycznia 4242 złote brutto, od lipca 4300 złotych. Jest pan jako szef największego regionu „Solidarności” usatysfakcjonowany?
Panie redaktorze, przed tym dzisiejszym walnym zebraniem delegatów analizowałem sobie wszystkie nasze wnioski z ostatniej kadencji, jeszcze sprzed 10 lat i jednym z naszych głównych wniosków, głównych żądań, głównych postulatów była właśnie kwestia płacy minimalnej, żeby ją ustalić ustawowo na poziomie 50% średniego krajowego wynagrodzenia. Myślę, że ta propozycja właśnie jest mniej więcej taka i co tu dużo ukrywać, znakomita większość pracowników -których jest ponad 2 miliony pracujących za pensję minimalną- z tego tytułu na pewno będzie się cieszyć. Wiem, że będą narzekać drobni przedsiębiorcy, których składki między innymi na ubezpieczenia i na ZUS z tego tytułu wzrosną. Prawda też jest taka, że w tej chwili poziom wynagrodzeń musi rosnąć, bo jak ktoś chce zdobyć jakiegokolwiek fachowca z jakiejkolwiek dziedziny, to za 3200 czy 3300 złotych nikt takiej pracy już w dzisiejszych czasach nie podejmie.
Brutto.
Brutto.
3600 o ile dobrze pamiętam.
3600 za chwilę, czyli od 1 lipca.
Czyli od 1 lipca, to już za kilkanaście dni. To jeszcze jedna kwesta. Kwestia porozumienia zawartego przez „Solidarność” z rządem. Ja bym chciał zapytać o to co się tam nie znalazło, czyli o emerytury stażowe panie przewodniczący.
Wie pan, to jest trochę tak, że ja indywidualnie mówiłem o tym na wielu spotkaniach wyborczych przed dzisiejszym walny zebraniem delegatów. Mówiłem, że to jest sprawa bardzo ciężka żeby emerytury stażowe weszły w życie. Swego czasu wyraźnie mówił o tym szef partii rządzącej, czyli pan prezes Jarosław Kaczyński, że na to nie będzie zgody. W tej chwili w tym porozumieniu -dla kogoś może się to wydawać jest enigmatyczny- zapis, że na temat tych emerytur stażowych dalej będziemy rozmawiać. Biorąc pod uwagę, jak jeszcze Prawo i Sprawiedliwość odnosiło się do tych emerytur 2-3 lata temu, gdzie mówiło stanowcze nie, no to jakaś tam jest nadzieja, że być może kiedyś to wejdzie w życie, ale patrząc też z perspektywy ludzi pracujących w ciężkich warunkach, bo to przede wszystkim o nich chodzi, myślę że jednym z największych pozytywnych punktów tego porozumienia jest kwestia przedłużenia systemu emerytur pomostowych, które dają możliwość odejścia na szybszą emeryturę ludziom, którzy pracują w warunkach szkodliwych i uciążliwych. Przypomnę, że ten system za rok miał wygasnąć. Będzie on przedłużony na czas nieokreślony. To jest bardzo ważny punkt tego porozumienia.
I jeszcze „śmieciówki” nieszczęsne.
„Śmieciówek” zostało już niewiele ale trzeba…
…ale są.
Trzeba je całkowicie wyrzucić do kosza. To prawda.
Przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, ubiegający się dziś o kolejną kadencję na walnym zgromadzeniu delegatów, Dominik Kolorz był o poranku gościem Radia Katowice. Dziękuję panu bardzo.
Dziękuję bardzo.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
