Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Rozmowa dnia z Edytą Odyjas
20.11.2023
07:35:00

fot. Ryszard Stotko/Radio Katowice

Niech decydenci nie dziwią się, gdy Polacy kpią, że mamy państwo z dykty i kartonu. Tak to niestety wygląda, mówiła ponad rok temu przedstawicielka Solidarności.

Czy dalej mamy państwo z dykty? W wrześniu przed budynkiem Kancelarii Premiera pojawiło się 560 pustych krzeseł. Co miały oznaczać? Z Edytą Odyjas ze Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności rozmawia Piotr Pagieła.


W studiu Radia Katowice nasz gość Edyta Odyjas wiceprzewodnicząca Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”. Dzień dobry pani.

Dzień dobry. Również przewodnicząca –w dalszym ciągu na dołach- Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.

Krótko mówiąc budżetówki, można tak powiedzieć.

Tę grupę zawodową też między innymi reprezentuję.

Rok temu mówiła pani tak: „Niech decydenci nie dziwią się gdy Polacy kpią, że mamy państwo z dykty i kartonu. Tak to niestety wygląda.”. Pani przewodnicząca dalej mamy państwo z dykty i kartonu?

Na pewno mamy sądownictwo w takiej postaci. Nie wiem gdzie się wypowiadałam, bo zazwyczaj często te wypowiedzi są tożsame, bo mamy takie wrażenie -mam tę sytuację, że reprezentuję nie tylko sądownictwo i prokuraturę, wielokrotnie brałam sprawy w swoje ręce i reprezentowaliśmy wspólnie całą sferę budżetówki- i w zasadzie mamy wrażenie, że od 15 lat podobne słowa padają. Czasami to jest tak, że dwa razy nawet w roku wychodzimy na tę ulicę. To jest rzeczywiście od 15 lat, ostatnio to sobie liczyliśmy. Zresztą, tak jak pan redaktor ze mną wcześniej rozmawiał, taki happening fajniejszy, to właśnie 560 krzeseł pod KPRM symbolizujących tę całą sytuację.

To było 6 września. 560 pustych krzeseł symbolizujących to, że posłowie i senatorowie nic nie robią dla budżetówki. Jesteśmy po wyborach. Mamy wielu nowych posłów, wielu nowych senatorów. Wszystko wskazuje, że nowe rozdanie. Wierzy pani, że coś się zmieni?

Gdybym nie wierzyła, to na pewno byłabym nie działaczem związkowym. Należy cały czas wierzyć, że któraś z osób rządzących w końcu nie będzie się bała i naprawdę weźmie sprawy w swoje ręce. Panie redaktorze sprawa nie jest łatwa. Jest to około 194 takich aktów, które regulują sprawy tych wszystkich pracowników, którzy są w szeroko pojętej sferze budżetowej i na pewno nie jest łatwo wypracować coś co będzie stałe. Na pewno mówimy o tym żeby były systemowe rozwiązania, bo w mojej ocenie wychodzenie co roku na ulicę -jeszcze osób które nie mają prawa do strajku- nie jest na pewno łatwe, bo każdy z nich musi wziąć urlop żeby wyrazić swoje niezadowolenie. Pan mówił o wrześniu. Tak, 6 września to była symbolika, bo tu na tym happeningu było pokazane 460 krzeseł, które symbolizowało Sejm, z boku było sto – Senat, pośrodku daliśmy na sztalugach obrazy 15 lat, jak właśnie walczymy. Po lewej stronie tego postawiliśmy twarze premierów, którzy przez te 15 lat na to wszystko patrzyli a te twarze w środku (te sztalugi) patrzyły na te bezbarwne krzesła, bo tu chodzi o symbolikę. Co z tego, że się jest na krześle jeżeli się nic konkretnego nie wnosi i nie robi.

To o konkretach teraz porozmawiajmy. Kilka dni temu Mateusz Morawiecki, który premierem był przez długi czas i premierem desygnatem -jak niektórzy mówią- jest, ogłosił tzw. koalicję polskich spraw. Jej założenia: wyższe wynagrodzenia i szanse na rozwój dzięki transformacji gospodarki, stały wzrost płacy minimalnej i osiągnięcie pułapu 10 tys. zł średniego wynagrodzenia za kilka lat, ustawa o równych płacach kobiet i mężczyzn do wysokości pensji minimalnej bez podatku. Żyć nie umierać. 

Tak, tylko że jako doświadczony dwudziestoletni działacz, słyszę to za każdym razem kiedy są albo przed wyborami, albo zaraz po wyborach. Tak troszeczkę nie do końca chce mi się wierzyć. Tak samo oczywiście czekam na 20%, które zostały przed wyborami ogłoszone przez tych którzy startowali, więc jak najbardziej czekamy. Trzeba zauważyć, że minimum 20% jest potrzebne.

A w przypadku nauczycieli 30%.

Tak słyszałam.

I to ma być według Koalicji Obywatelskiej, PSL-u i Nowej Lewicy jedna z pierwszych spełnionych zapowiedzi wyborczych. 

My mamy takie poczucie, że te osoby które funkcjonują i pracują w tych miejscach pracy, to niestety, ale za każdym razem gonią tę płacę minimalną. Kiedy już ją złapią, to za chwilę jest podnoszona i taka osoba świeżo przyjęta do pracy w zasadzie podobnie, jak te osoby z długoletnim doświadczeniem zarabiają. Oczywiście ważna jest płaca minimalna, nie ukrywajmy, że jej wzrost jest ważny, ale nikt nigdy nie myśli o tym co z tymi osobami, które mają doświadczenie zawodowe. Nie może być tak panie redaktorze, żebyśmy 200-300 do 400zł różnili się od tych świeżo przyjętych do pracy.

Ale ci świeżo przyjęci do pracy powiedzą: „ale wie pani za 4200 kilka złotych od 1 stycznia, to mi się nie opłaca wstawać z łóżka”. Mamy pokolenie, które ma taki a nie inny stosunek do pracy.

Coś więcej panie redaktorze powiem. To pokolenie owszem przychodzi do tej pracy, jak się orientuje jakie są wymogi…

I jakie są zarobki. 

…jakie są zarobki i jaki jest w miejscu pracy stres bądź wymagania, to bardzo często zdarza się -nam przynajmniej-, że ta fluktuacja jest ogromna. Nie tylko u nas, bo jeżeli chodzi o Służbę Więzienną proszę zauważyć ile osób odeszło na wcześniejsze emerytury. Tam jest dramat. Jeżeli chodzi o Policję – 13 tysięcy wakatów. Jeżeli chodzi o nas też jest mnóstwo tych wakatów tylko one są trudne do uchwycenia dlatego, że jednego dnia na przykład odchodzi w Polsce około 30-40 do 60 -strzelam- osób, ale następnego dnia w innych miejscach też się zatrudniają. Rzeczywiście co my dostrzegamy, bo mi jest bliższa oczywiście sprawa sądów i prokuratur to, że na jednym miejscu osoba wykonuje cztery stanowiska pracy dosyć odpowiedzialne, czyli w naszej ocenie mamy niedoetatyzowane sądy na przykład. To jest od lat powtarzane, że my jako „Solidarność’ żądaliśmy od lat tego żeby zrobić reformę etatyzacyjną, tak żeby nie naliczać osoby kierowcy, oddziałów administracyjnych na sędziego, tylko żeby stworzyć dla sędziów zespoły i wtedy ten obywatel będzie również zadowolony z tego, że sprawy powinny szybciej być rozpatrywane.

I żadna władza was nie słucha?

No nie, bo my przynajmniej, działamy jako „Solidarność” od 2003 roku. Rzeczywiście 8 lat były najpierw nasze płace zamrożone i to był dramat pamiętam, bo nawet żeśmy byli poniżej tej płacy minimalnej -nawet w miejscu pracy takim jak jest instytucja – sąd, prawo nie było przestrzegane-, a już nie wspomnę jak się pojawiły te środki po 2015 roku, to nie wiedzieliśmy od czego zacząć. Dysproporcje płacowe w miejscach pracy były od 2 do 4 tysięcy. Prokuratura nadal ma te dysproporcje. Co więcej awanse nie były od lat wykonywane a ludzie po prostu mieli swoje potrzeby i żądania słuszne.

1,5 tys. zł dla każdego etatu podwyżki. Mówimy o tych podwyżkach, które zapowiadał Donald Tusk, to o nauczycielach, czyli minimum 30%. Reszta sfery budżetowej minimum 20% podwyżki. A poseł Jan Grabiec, też z Platformy Obywatelskiej, mówił tak: „Należy to przeanalizować z uwagi na zróżnicowanie stanowisk w sektorze publicznym. Trzeba wejść w szczegóły. Nie sądzę żeby na stanowiskach kierowniczych była konieczność podwyższania pensji.”. Czy te dysproporcje są rzeczywiście aż tak wielkie?

Ale oczywiście, że są. Ja zapraszam pana posła w ogóle w te miejsca pracy żeby poznał charakter pracy bo każde miejsce pracy, jeżeli chodzi o budżetówkę, jest inne. Niebezpieczeństwo mamy w Policji. Mamy totalne niebezpieczeństwo w Służbie Więziennej kiedy to następuje izolacja kiedy funkcjonariusz -wchodzi do swojej pracy gdzie musi zostawić w dzisiejszych czasach przy social mediach telefon- jest całkowicie odizolowany i te stresogeny na niego z każdej strony napływają. Czy mówimy o miejscu pracy takim, jak choćby Urząd Skarbowy, gdzie jest presja czasu i gdzie trzeba niestety pilnować i czasami być niemiłym dla tej strony ponieważ złamała jakieś przepisy.

To mi się jeszcze nie zdarzyło, przyznam.

No i bardzo dobrze. Czy w instytucji takiej, jak sąd, gdzie mamy też miejsca, gdzie widzimy w aktach tragedię, śmierć, molestowane dzieciaki i to wszystko na nas, ta praca, wpływa. Tutaj też nikt nie mówi o tym aspekcie -bo pieniądze panie redaktorze oczywiście-, ale my od lat mówimy również o takich rozwiązaniach, które by spowodowały, że nasze wypalenie zawodowe szybko by nie następowało. Te wszystkie czynniki, to środowisko, które w naszej pracy jest tak źle jest zorganizowane, powoduje prawo do tego żeby powstał mobbing i to jest non-stop, notoryczne, tylko dlatego że ci ludzie porostu sobie nie radzą z tym co w sobie trzymają. Pewne jest to, że rządzącym powtarzamy, że te systemowe rozwiązania powinny być o tyle przemyślane, że być może należy podzielić tę całą sferę finansów na tych mundurowych i na tych urzędników, bo rzeczywiście różnimy się od siebie. Strażacy, których na co dzień ta praca nie jest łatwa, kiedy nie tylko się idzie, to już tak rzadko się idzie do kota na drzewie, tylko są zwłoki, są tragedie, są wypadki i każdy z tych ludzi to widzi.

Na koniec chciałem panią zapytać o to co wy jesteście w stanie zrobić, bo zanim weszliśmy do studia mówiła pani: „Teoretycznie to wszyscy możemy pójść na L-4 i sparaliżować na przykład pracę sądów.”, ale pewnie nikt tego nie zrobi?

Powiedziałam, że była taka próba. Ja nigdy nie namawiałam do L-4 bo to jest nawoływanie do przestępstwa. Była taka próba tylko ludzie nie widzą już nadziei. Za każdym razem kiedy taka próba następuje, to szybko się ludzie z tej próby wycofują, bo tak jak mówię, jest to łamanie prawa i narażenie ludzi na zwolnienia. Pan redaktor wtedy mówił, że może wszyscy by poszli, ale rzeczywiście tak nie jest żeby aż taka była między nami solidarność, tym bardziej że my od 10 lat walczymy o prawo do strajków. W Trybunale Konstytucyjnym, który śpi i próbujemy go co roku budzić pismami, pytaniami co z naszym wnioskiem o zbadanie tego czy mamy prawo do strajku. To by było dla nas wyjście, tak jak górnicy mają możliwość zrobienia referendum i wyjścia na tę ulicę.

Przyjechania do Warszawy.

Dokładnie. Tutaj rzeczywiście ludzie muszą wziąć swój dzień wolny od pracy, a nawet jeżeli organizujemy takie protesty, to czasami w jednostkach przełożeni zniechęcają.

I tu musimy postawić kropkę. Edyta Odyjas wiceprzewodnicząca Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” i szefowa związków…

…Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.

Była gościem Radia Katowice o poranku.

Bardzo mi miło. Dziękuję bardzo. Miłego dnia wszystkim.

Miłego dnia dla pani.




Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 400, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA