Magdalena Piekorz, pochodząca ze Śląska, znana reżyserka filmowa i teatralna została dyrektorką Agencji Kreacji Filmu i Serialu Telewizji Polskiej.
O tym wyzwaniu, doświadczeniach zawodowych, które mogą się przydać w nowej pracy oraz o niezawodnym zespole, który gwarantuje sukces każdemu przedsięwzięciu z reżyserką rozmawia Ewa Niewiadomska.
Proszę państwa, bardzo się cieszę że kultura gości o tej porze w „Poranku Radia Katowice”. Magdalena Piekorz jest w Warszawie. Pierwsze dni pracy w nowej, ważnej funkcji. Magdo jak się czujesz? Zachowam tę bezpośrednią formę bo znamy się od lat i wielokrotnie rozmawiałyśmy na antenie Radia Katowice.
Oczywiście, oczywiście Ewo. Bardzo jest mi miło. Jestem podekscytowana. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i oczywiście też zobowiązanie, bo zdaję sobie sprawę jak trudna rola mi w tej chwili przypada w udziale, ale oczywiście dołożę wszelkich starań żeby sprostać zadaniu. Jestem ciekawa jak to wszystko będzie się odbywać. Na razie rozglądam. Muszę się rozeznać w sytuacji, zobaczyć jakie produkcje już ruszyły, co jest w tej chwili na antenie, co jest w toku, i odpowiednio do mojej wiedzy, będę próbowała na nowo to wszystko poukładać.
Początek jest spektakularny bo gratulacje napłynęły chyba z całego kraju a może jeszcze z dalszych zakątków świata.
Z każdych zakątków -muszę się pochwalić- bo i ze Stanów Zjednoczonych, i z Francji, i nawet z Islandii. Jestem oszołomiona, jestem bardzo mile i pozytywnie zaskoczona tym, jak pozytywny mam ten oddźwięk. Naprawdę środowisko dało mi bardzo duży kredyt zaufania i oczywiście szalenie sobie to cenię, tym bardziej że miałam pewną przerwę jeśli chodzi o branżę filmową. Jak dobrze wiesz, przez ostatnie lata głównie zajmowałam się teatrem, ale zawsze myślałam o tym, że to kino i nasza, polska kinematografia bardzo mi leży na sercu i chciałabym mieć istotny wpływ na to jak ona się kształtuje. To się właśnie teraz zdarzyło. Muszę także powiedzieć, że to jest absolutnie niesamowite ponieważ kilka miesięcy temu przeprowadziłam się do Warszawy. Jestem tutaj od czerwca i nie byłam w stanie przewidzieć, że ten los tak się potoczy. Teraz zrozumiałam tak naprawdę dlaczego miałam tutaj przyjechać.
To jest bardzo ważny powód i niezwykle odpowiedzialne zadanie, bo to są filmy fabularne, to są seriale, to jest mnóstwo scenariuszy, które będą trafiały na twoje biurko i będziesz sobie musiała z tym poradzić, jak sądzę, z zespołem ludzi.
Przede wszystkim poznaję zespół, który już tam jest od dłuższego czasu, czyli moich współpracowników. Oczywiście będę też miała taką możliwość żeby dokooptować, żeby również swoich, zaufanych ludzi wprowadzić, którzy pomogą mi też rozwiązywać moje problemy na bieżąco. Ja po prostu wierzę w to, że dobry team, dobry zespół, to jest właściwie sukces instytucji, redakcji, czy nawet w teatrze, czy w filmie. Jeżeli jest dobry zespół, jeżeli są ludzie na których można się opierać, którym można ufać i to zaufanie jest obopólne, jest wzajemne, to wtedy wierzę że można zrobić coś bardzo dobrego.
Powiedziałaś już, że otwierasz drzwi szeroko dla tych, którzy nie mieli swojego miejsca w telewizji przez ostatnie lata. To jest bardzo ważny gest z twojej strony.
Ja uważam, że to jest oczywiste i że to się musi się wydarzyć. Zresztą ja też byłam osobą, która od wielu lat nie zrobiła filmu fabularnego. Chociaż ja nie mogę powiedzieć żebym spotkała się z jakimś odrzuceniem ze strony akurat telewizji. Natomiast wiemy doskonale, że był pewien profil takich oczekiwanych i tematów, i filmów, i seriali. Wielu twórców nie mogło znaleźć swojego miejsca, tym bardziej że trochę chyba odeszło kino autorskie, odeszło z telewizji. Bardzo dużo pojawiło się też obcych seriali, takich tasiemców i też bardzo dużo produkcji historycznych. To oczywiście nie jest złe, tylko po pierwsze musi być zrobione z głową, musi być w tym jakaś równowaga -ja zawsze byłam przeciwna temu żeby sztuka stawała się jakąś polityczną tubą-, więc to też jest bardzo ważne żeby porostu było to neutralne i przede wszystkim żeby ta oferta programowa była szeroka, to znaczy żeby telewizja -i tutaj już nie mówię tylko o Agencji Filmowej, ale w ogóle o całej telewizji- zaczęła realizować swoją misję, to znaczy żeby wróciły programy o wysokim poziomie artystycznym. Jednak przez wiele, wiele lat -i to był ten czas kiedy ja się wychowywałam, i wychowywałam się na telewizji, zresztą wiele lat spędziłam w Telewizji Katowice bo właściwie od 11 roku życia przez 11 lat współpracowałam z Telewizją Katowice, potem przemierzałam z kolei korytarze telewizji warszawskiej bo od 97 roku przez kolejne lata realizowałam filmy dokumentalne dla cyklu „Czas na dokument” Andrzeja Fidyka i wiem, że- telewizja naprawdę potrafiła kształcić, edukować.
To jest bardzo ciekawe bo to jest ciągle ta walka oglądalności z misją. Mam nadzieję, że da się robić taką misję, która będzie ludziom bliska. Rozumiem, że chciałabyś kina bardzo dobrego, ale też takiego którego ludzie pragną, i takich seriali.
Tak, to znaczy ja myślę w ogóle że jest miejsce na wszystko. To jest kwestia tylko i wyłącznie tego jak ta oferta programowa będzie ułożona. Ja nie jestem przeciwna rozrywce, dobrej rozrywce, tak samo jak nie jestem przeciwna serialom czy filmom, które są komercyjnymi produkcjami. Chodzi o to w tym wszystkim żeby to miało odpowiedni poziom. Chodzi mi też o to, że zauważyłam w pewnym momencie, że bardzo często w różnych serialach nawet tych bardzo lubianych przez widzów, oglądanych -nie będę teraz operowała tytułami, ale myślę że duża część widowni będzie wiedziała co mam na myśli- pojawiały się takie treści, które powiedzmy odpowiadały na jakieś tam społeczne, czy pojawiające się u nas, zmiany. To moim zdaniem niespecjalnie służy bo nie o to chodzi w sztuce.
Powiedziałaś o przemierzaniu korytarzy. Kiedy mowa o Telewizji Polskiej wszyscy widzimy Krystynę Jandę, która w emocjach przemierza właśnie te korytarze. Ponieważ o emocjach rozmawiałyśmy najczęściej chyba na antenie Radia Katowice, kiedy mieszkałaś jeszcze w naszym mieście, to powiedz jeszcze jak to przyjmujesz jako artystka, jako reżyserka?
Dziękuję bardzo. Naprawdę bardzo, bardzo się cieszę. Jestem bardzo mile zaskoczona. Ja się kompletnie tego nie spodziewałam. Bardzo się cieszę, że doceniono mój dorobek. Zarówno zajmowałam się kinem dokumentalnym, jak i fabularnym, i że również otarłam się o teatr, a nawet chyba mogę już powiedzieć, że nie tylko się otarłam ale i zagościłam na długi czas.
Z sukcesami.
Bardzo dziękuję. Tak, cieszę się z tego bardzo. Chociaż ze względu na to, że będzie oczywiście szef Teatru Telewizji, ja nie wiem jeszcze kto to będzie, natomiast to też będzie się odbywało we współpracy z Agencją, bo środki na Teatr Telewizji idą też z Agencji. Może ja nie będę miała bezpośredniego wpływu, ale będę wiedziała co się dzieje w Teatrze Telewizji, więc tak na dobrą sprawę, myślę że to jest dla mnie odpowiednia funkcja. To co mnie naprawdę w tej chwili martwi to jest kwestia taka, co ja zastanę jeśli chodzi o budżet, jakie ja będę miała środki, czym ja będę tak naprawdę dysponowała, czym my będziemy dysponowali jako Agencja. Tak naprawdę to nie chodzi o to żeby przelewały się gigantyczne pieniądze -bo zawsze uważałam że budżet musi być dopasowany, dostosowany do formatu, do projektu- natomiast środki muszą być, bo bez tego nie zrobi się dobrego kina. Myślę, że wtedy będę mogła dopiero podejmować jakieś konkretne działania i przede wszystkim zatwierdzać nowe projekty.
Proszę państwa to jest, jak państwo słyszą, wielkie i bardzo ciekawe zadanie. Magdalena Piekorz kieruje Agencją Kreacji Filmu i Serialu Telewizji Polskiej. Magdo, dołączamy się do tych wielu, wielu głosów, do gratulacji. Powodzenia!
Dziękuję serdecznie. Trzymajcie za mnie kciuki. Bądźcie ze mną myślami i sercem.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
