Gdyby odlewnia żeliwa odnosiła się w nazwie do tego, co produkuje, czyli do tarcz hamulcowych, to pewnie emocje mieszkańców dzielnicy Tucznawa byłyby niższe — ocenił we wtorkowej rozmowie z Radiem Katowice prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak. Poinformował, że inwestycje w strefie ekonomicznej są pod specjalnym nadzorem i również odlewnia musi spełniać wszystkie stawiane przed nią oczekiwania.
Prezydent miasta pytany przez Łukasza Łaskawca o to, czy sprawa powstania zakładu jest przesądzona, odparł: "Nigdy nie jest nic pewnego". Wyjaśnił, że inwestor — Brembo — przygotował raport oddziaływania na środowisko, który wkrótce trafi między innymi do Sanepidu, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Wód Polskich i urzędu marszałkowskiego. "Cały czas jest zaangażowana w to strona społeczna" — zapewnił rozmówca Radia Katowice. Wyjaśnił, że "może zgłaszać swoje pytania, watpliwości, uwagi - to jest proces, który trwa". Marcin Bazylak podkreślił, że rozmawiał z mieszkańcami, którzy protestowali przeciwko budowie odlewni. "Pytałem się, czy są przeciwko strefie ekonomicznej – nie. (Są - przyp. red.) przeciwko zakładowi" — oznajmił. "Próbuję jedną rzecz przedstawić, że ten zakład nie różni się praktycznie od pozostałych zakładów, które są w strefie. To jest zakład produkcyjny w strefie ekonomicznej. Nazywa się pechowo "odlewnia" — podsumował włodarz Dąbrowy Górniczej.
Marcin Bazylak dodał, że Dąbrowa Górnicza przechodzi transformację gospodarczą, której służą powstanie strefy ekonomicznej i sprowadzanie inwestorów do miasta. "Chcemy, żeby mieszkańcy mieli miejsce do życia, w którym jest czyściej" — podsumował prezydent miasta.
— Zagłębiowskie Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej będzie miało nowy szpitalny oddział ratunkowy, będzie przeniesiony do innego budynku — poinformował o tym w Radiu Katowice prezydent miasta Marcin Bazylak. Pozyskane środki na tę inwestycję mają pochodzić z ministerstwa zdrowia. Włodarz Dąbrowy Górniczej wyjaśnił, że rozpoczęcie prac planowane jest pod koniec tego roku, a sama budowa i zagospodarowanie pomieszczeń na potrzeby SOR-u zajmie kilka lat.
Marcin Bazylak podkreślił, że zmiany w placówce były jednym z celów jego kadencji. W wyborach samorządowych 7 kwietnia zapewnił sobie urząd na kolejne lata. "Pracujemy wspólnie z dyrekcją, która ma konkretną wizję, ale też plan" — wyjaśnił.
Prezydent Dąbrowy Górniczej stwierdził, że sytuacja na SOR-ze znacznie się poprawiła. "Sam fakt, że mam mniejszą liczbę od osób, które korzystają z SOR-u" — mówił. "Pamiętam jeszcze, jak kilka lat temu dużo miałem interwencji co do jakości pracy" — przypomniał Marcin Bazylak. Dodał, że ta praca nie należy do łatwych. "Widzę znaczną poprawę, ale na tym nie poprzestaniemy" — zakończył prezydent miasta.
Prezydent Dąbrowy Górniczej dodał, że miasto jako organ prowadzący, nie ma bezpośredniego wpływu na to, jak wyglądają kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, a to — jak wyjaśnił — stanowi ponad 90 procent kosztów funkcjonowania ochrony zdrowia w Polsce.
Marcin Bazylak stwierdził, że ponad stutysięczne miasto musi mieć szpital z odpowiednim SOR-em.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
