Pracownicy Teatru Dzieci Zagłębia okupują budynek tamtejszego Starostwa Powiatowego.
Będę pikietować budynek dopóki nie usłyszą deklaracji, że Teatr nie zostanie zamknięty. Starostwo ostatnią transzę pieniędzy przelało w lutym, od marca nie ma pieniędzy. W Teatrze w czerwcu nie ma już na wynagrodzenia. Artyści boją sie o swoją przyszłość i zapowiadają pikietę do skutku.
— To gra na czas, chcą nas przetrzymać — mówi Joanna Żąb, aktorka teatru od 17 lat.
Wczoraj starosta będziński miał się spotkać z pracownikami, ale nie pojawił się, dlatego aktorzy wybrali sie do włodarza powiatu.
— Od godziny 14:00 pikietują urząd — mówi Adam Kwapisz, aktor.
Wszystko w związku z widmem likwidacji placówki. Ciągle nie wiedzą, czy gdy wrócą do pracy po wakacjach, otrzymają wynagrodzenia i czy w ogóle będą mieli gdzie wrócić.
Starosta chciał z decyzją poczekać do 25 czerwca, kiedy odbędzie się Sesja Rady Powiatu. Na takie rozwiązanie nie chcieli się jednak zgodzić pracownicy twierdząc, że jest to po prostu gra na czas.
Starostwo Powiatowe zerwało umowę z gminą Będzin o wspólne prowadzenie i finansowanie będzińskiego Teatru, podważa bowiem umowę z 1999 roku, na mocy której dotąd przekazywało pieniądze placówce. Starostwo okroiło dotację z 750 tysięcy do 350 tysięcy rocznie.
Dzisiaj o godzinie 10:00 zbrał się zarząd powiatu będzińskiego, który ma wydać swoją opinię. Wtedy też pracownicy mają się dowiedzieć jaka czeka ich przyszłość.
Autorzy: Monika Krasińska, Agnieszka Strzemińska, Agnieszka Niewolańska
W sali, w której miało odbyć się posiedzenie rządu wykryto podsłuch