Do 50 wzrosła ilość osób, które w ciągu dwóch ostatnich dni zatruły się dopalaczami.
— Wczoraj poszkodowanych było 8 osób, dziś kolejnych 20, wśród nich dwoje nieletnich i kobieta w ciąży — mówi Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji.
Sprawa jest o tyle niepokojąca, że są to osoby ze sobą niezwiązane, przypadkowe. Policja ostrzega, że zażywanie takich środków jest bardzo niebezpieczne. Tym razem, przynajmniej narazie, niekt nie stracił życia.
Damian Stępień, rzecznik szpitala Zakonu Bonifratrów w Katowicach, gdzie trafiło część osób powiedział, że nie było potrzeby ich hospitalizacji. Jedynie kobiecie w ciąży i jednemu mężczyźnie proponowano pozostanie w szpitalu, jednak nie wyraziła ona na to zgody. Jak dodaje Stępień, zatrute dopalaczami osoby zachowywały się różnie.
Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach podkreśla, że takiej sytuacji, by tyle osób zatruło się w ciągu zaledwie kilku dni dopalaczami, jeszcze nie było.
Jak dodała Joanna Turak ratownik medyczny, zatrute osoby nie mają pojęcia co tak naprawdę zażyły.
— Po zatrute osoby pogotowie przyjeżdża do różnych śląskich miast i w różne miejsca — dodała Turak.
Nad sprawą od wczoraj intensywnie pracuje wydział antynarkotykowy katowickiej policji, esperci badają skład substancji. Do tej pory zatruć na tak duża skalę nie odnotowano. Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mają informacje na temat handlarzy trującymi środkami.
W czwartek zatrzymali mężczyznę, który dopalaczami handlował w internecie. Policjanci przejęli także 50 gramów substancji chemicznych, które obecnie są badane.
Autorzy: Agnieszka Tatarczyk, Tomasz Gancarek, Monika Krasińska