Pojechali... Nasi kadrowicze pojechali do Paryża, gdzie jutro zagramy z Niemcami. Czy będzie to taki piękny dzień jak w październiku 2014 roku w Warszawie, czy może koszmarny, jak rok później we Frankfurcie?
Jeden mecz, jeden – neutralny – stadion. Przynajmniej przez najbliższych 30 godzin możemy nucić piosenkę, że wszystko może się zdarzyć.
Kilkanaście osób przybyło rano pod Hermitage Barrière, by wesprzeć Polaków, a przy okazji poprosić o zdjęcie, czy autograf. Im się udało, a czy naszym uda się jutro?
Dziś też piłkarskie emocje. Miasteczko pewnie ożyje po 21:00, gdy na boisko wyjdą Francuzi, by walczyć z Albańczykami.
W międzyczasie przyjezdni znów powłóczą się smętnie po lokalnych butikach, albo deptaku, a lokalni mieszkańcy, jak zwykle, ukryją się w swoich "wypasionych" chatkach. Zresztą, gdybyście chcieli tutaj dotrzeć, to takich "chatek" do wynajęcia jest mnóstwo.
W informacji turystycznej mówią, ze nawet 30% całego La Baule jest do wynajęcia lub kupienia od zaraz. Adresy mają, ale cennik niektórych także, a to powoduje, żę chęci zakotwiczenia maleją w ułamku sekundy.
Istnieje jednak znacznie tańsza wersja wypoczynku – pole namiotowe. Wówczas pamiętajcie o dodatkowym ubezpieczeniu... namiotu, bo ciągle tak wieje, że linki mogą nie wytrzymać.
Słowko do słownika – salutations.
Udało się... ! Jestem w La Baule.Właśnie z bazy polskiej reprezentacji spoglądam na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej we Francji i dzielę się ze słuchaczami na antenie i w internecie.
