Jaka jest różnica między polskim, a francuskim emerytem? Nasz spędza najwięcej czasu w kolejce do lekarza, tutejszy godziny przesiaduje w kasynie.
Wstyd się przyznać, ale dopiero po kilkunastu dniach udało mi się odkryć, gdzie są Ci wszyscy ludzie. W niedzielę wieczorem wszystkie informacje, dotyczące braku życia w tym miasteczku, wzięły w łeb. To nie rynek jest głównym miejscem La Baule, ale kasyno.
Odwiedziny tego miejsca po tylu dniach mogłyby świadczyć, że trafiłem tam przypadkiem, ale przyznam, że działanie było celowe. Poszukiwanie ciekawostek do radiowego "sprzedania" zmusza do odwiedzin niemal każdego zakątka. Choć, nie ukrywam, że po przekroczeniu progu, w głowie przewijały mi się wszystkie informacje dotyczące sportowców, którzy namiętnie topią miliony w hazardzie. A nuż wynajdę sensację... Nie wynalazłem, chyba, że do wspomnianej należy drugie zdanie powyższego.
Wejście tylko po okazaniu dokumentu tożsamości. Dokładne sprawdzenie, oczywisćie ze względów bezpieczeństwa, ale kasyna. Chodzi o to, by sprawdzić, czy nie jesteście na liście oszustów. Weryfikację przeszedłem pozytywnie i później już droga wolna. Ilość migających światełek równa niemal liczbie osób obsługi zachęcających do gry.
Ruletka, Black Jack, i setki automatów. Wszystkie miejsca ZAJĘTE! Napoje? Moze nie tanie jak barszcz, ale na pewno tańsze niż np. na deptaku. Wszystko po to by zatrzymać "klienta". Wiek? Średnia na pewno powyżej 60tki. Płeć? Mniej więcej 50 na 50 (urody nie śmiem oceniać). Mnie to trochę zaskoczyło, ale może nie byłoby zdziwienia, gdybym wcześniej odwiedził np. Las Vegas. Być może tam jest podobnie.
Refleksje? Chyba smutek, że u nas się tak nie da, nadzieja, że może się będzie dało i głęboka wiara, że ja tak będę mógł... Pewnie zastanawiacie się czy zagrałem? Chciałem, ale automaty nie miały otworów na monety...
Udało się... ! Jestem w La Baule.Właśnie z bazy polskiej reprezentacji spoglądam na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej we Francji i dzielę się ze słuchaczami na antenie i w internecie.
