Pierwszy dzień wolny od Euro. Dopiero w sobotę wzrosną emocje, gdy rozpocznie się 1/8 finału, m.in. Polska zagra ze Szwajcarią. O szansach z Helwetami jeszcze przyjdzie okazja pisać, a teraz może o tutejszym relaksie, wszak wolne skłania ku temu, by będąc w La Baule, zachowywać się jak tubylec...
Znowu powinienem napisać, że na starcie powinienem wchłonąć naleśnika, ew. Croissanta, ale o tym już było razy wiele (można powiedzieć, że w tej kwestii chyba biję lokalnych na głowę).
Ale co dalej... samochodu tutaj nie posiadam. Raczej, w dziennikarskim towarzystwie, preferujemy piesze wędrówki do miejsc docelowych, ale gdybyśmy mieli pojazd spalinowy z pewnością musiałby zostać w garażu. Wszyscy tutaj jeżdżą na rowerach lub hulajnogami! (seniorzy na tych drugich, również nie dziwią).
To jednak połączenie formy zdrowego trybu życia, z szybkim przemieszczaniem się, a nie typowa rekreacja. Do tej, należy tutaj spora grupa biegających, lub ćwiczących na otwartych siłowniach. Zresztą ich tutaj kilkanaście, więc zawsze znajdzie się jakieś wolne miejsce.
Jeszcze więcej możliwości mają chętni do gry w petanque, czyli, po naszemu, kulki. Zestawy do gry oferuje każdy sklep (podejrzewam, że młody Francuz dostaje coś takiego w prezencie już na trzecie urodziny), a place do gry, mało wymagające, są co kilkadziesiąt metrów – pełne!
Szeroka plaża zachęca, do siatkówki, albo kopania – nie w piachu – w piłkę. Trzeba jednak uważać, bo zupełnie przypadkiem, można wpaść pod nogi rozpędzonego konia, na którym właśnie szaleje jeden z wielu amatorów hippiki. Kilkanaście metrów dalej, już w wodzie, natkniemy się na pływaków, nurków, surfingowców, deskarzy itd. Do tego, co oczywiste, już w innych miejscach, golf, czy tenis ziemny.
Oni naprawdę lubią sport uprawiać. Warunki (do uprawiania) mają wspaniałe, każdy skrawek wolnej przestrzeni zagospodarowany na obiekt aktywności fizycznej. W tym momencie nawet objadanie się naleśnikami nie straszne.
Tubylcem jednak nigdy nie zostanę. Ale dziś chyba też spędzę dzień na wolnym powietrzu, na tarasie, pod parasolem...
Udało się... ! Jestem w La Baule.Właśnie z bazy polskiej reprezentacji spoglądam na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej we Francji i dzielę się ze słuchaczami na antenie i w internecie.
