Sprawa Feliksa Meszki, który 11 lat spędził w zakładzie psychiatrycznym wraca na wokandę.
W grudniu 2015 roku sąd rejonowy w Rybniku nakazał zwolnienie mężczyzny. Z taką decyzją nie zgadza się kierownictwo szpitala, które chce ponownego rozpoznania tej sprawy. 79-latek trafił do szpitala psychiatrycznego po tym, jak postawiono mu zarzut kierowania w latach 1998-2003 gróźb karalnych. Feliks Meszka od początku jednak nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Jego adwokat, mecenas Piotr Wojtaszek podkreśla, że jedynym pokrzywdzonym w całej tej sprawie jest Feliks Meszka.
Meszka nie odzyskał wolności nawet po decyzji Sądu Najwyższego, który na skutek kasacji Rzecznika Praw Obywatelskich 10 listopada 2015 r. uchylił postanowienia sądów w sprawie przymusowego leczenia. 12 listopada wobec mężczyzny, zamiast zwolnienia, zastosowano procedurę przyjęcia do szpitala bez jego zgody, uzasadniając to zagrożeniem wynikającym z jego choroby W grudniu 2016 r. rybnicki sąd uznał, że decyzja szpitala z 12 listopada była niezasadna. Nakazał więc natychmiastowe zwolnienie pacjenta.
Autor: Monika Krasińska