Mowy końcowe w procesie podpalacza z Jastrzębia-Zdroju najprawdopodobniej rozpoczną się dziś przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Dariusz P. jest oskarżony o podpalenie domu w Jastrzębiu-Zdroju i zabicie w ten sposób pięciu najbliższych członków rodziny oraz próbę zabójstwa szóstej – najstarszego syna, który jako jedyny ocalał z pożaru.
Proces rozpoczął się w maju 2015 roku. W obszernych wyjaśnieniach mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa, utrzymując, że w jego domu doszło do przypadkowego pożaru. Według biegłych z zakresu pożarnictwa, zarzewia ognia w domu były w sześciu miejscach. Żaluzje były zamknięte i zablokowane w taki sposób, by nie można ich było otworzyć. Biegli, którzy kilka tygodni obserwowali Dariusza P. w Szpitalu Psychiatrycznym przy Areszcie Śledczym we Wrocławiu uznali go za poczytalnego. Stwierdzili jednak u oskarżonego cechy osobowości psychopatycznej.
Motywem działania mężczyzny zdaniem prokuratury miały być pieniądze. Wcześniej Dariusz P. zawarł szereg umów ubezpieczeń na wysokie kwoty. Wiadomo też, że miał spore długi – ich wysokości prokuratura nie chce jednak na razie zdradzać. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Autor: Monika Krasińska/bs/