Trwa dogaszanie pożaru, jaki wybuch w Szczyrku w drewnianej karczmie. Na szczęście, gdy wybuchł pożar budynek był pusty, nikomu więc nic się nie stało.
W nocy z ogniem walczyło aż 70 strażaków. Jak przyznaje rzeczniczka bielskiej straży pożarnej, Patrycja Pokrzywa, akcja była trudna.
W trakcje akcji dach i poddasze zawaliły się do środka budynku. Został on więc doszczętnie zrujnowany. Straty szacuje się na około dwa miliony złotych. Na razie przyczyny pożaru są nieznane.
Autor: Monika Krasińska