Zakończył się protest górników na torach w Katowicach. Ruch za kilka godzin wróci do normy. Opóźnienia w kursowaniu składów wciąż są.
Jak informuje śląsko-dąbrowska "Solidarność", na torowisko od strony stacji Katowice–Zawodzie wyszła kilkudziesięcioosobowa grupa protestujących, wstrzymując ruch pociągów.
W proteście udział brali mieszkańcy miast, w których są przeznaczone do likwidacji kopalnie a także przedstawiciele różnych grup zawodowych – podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
W ten sposób chcieli pokazać, że wspierają górników protestujących pod ziemią.
Tymczasem w kopalni Sośnica Makoszowy rozpoczął się protest głodowy. Prowadzi go dwóch pracowników. Górnicy przebywają w opuszczonym pomieszczeniu biurowym na cechowni.
— Rozpoczęliśmy głodówkę ze względu na złą sytuację w górnictwie, przerywane rozmowy. Mamy dość kpin z górników, arogancji i ciągłego mówienia, że żyjemy wiecznie na garnuszku państwa — powiedział jeden z głodujących.
Na razie nie wiadomo, jak długo protest będzie kontynuowany.
O 14:00 w Katowicach rozpocznie się spotkanie związków zawodowych z premier Ewą Kopacz. Jak powiedział Dominik Kolorz, warunki przerwania akcji protestacyjnych są oczywiste.
Zmniejszenie podatków na węgiel lekarstwem na stan polskiego górnictwa – to stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Według SLD likwidacja kopalni nie pomoże nikomu.
— Sytuacja jest dramatyczna, grozi zapaścią całego sektora i utratą miejsc pracy — mówi Marek Balt, przewodniczący SLD w województwie śląskim.
Jak dodaje poseł Balt, SLD domaga się przyjazdu do Katowic wicepremiera Janusza Piechocińskiego. Oprócz tego konieczne jest zdymisjonowanie wiceministra Jakuba Jaworowskiego, który obraził związkowców.
W sobotę i niedzielę negocjacje zostały zerwane przez związkowców. Delegacja rządowa najpierw nie miała pełnomocnictw do podejmowania decyzji, potem miała obrazić związkowców. Dziś do całej sytuacji odnieść ma się premier Ewa Kopacz, a także lider opozycji Jarosław Kaczyński.
Tymczasem do Warszawy pojechało około 200 kobiet, chcą prosić o pomoc prezydenta Bronisława Komorowskiego.
W czterech kolejnych kopalniach Kompanii Węglowej rozpoczęły się protesty przeciwko rządowemu programowi restrukturyzacji górnictwa. W kopalniach Chwałowice, Jankowice, Marcel, Rydułtowy-Anna pod ziemią protestuje kilkuset górników.
Jak powiedział szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, są to kopalnie, które zgodnie z planem miały przejść do nowo tworzonej spółki.
W sumie strajk pod ziemią prowadzony jest w 8 kopalniach i bierze w nim udział około 2 tysięcy górników.
Autorzy: M. Krasińska, Ł. Kałuża, Ł. Szwej