Żaden z wychowanków likwidowanego przez boromeuszki ośrodka w Zabrzu nie zostanie bez opieki, zapewniają przedstawiciele lokalnych władz.
— Dzieci, którymi dotychczas zajmowały się zakonnice, wkrótce trafią do innych placówek lub rodzin zastępczych — powiedział zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu, Jacek Pankiewicz.
Decyzję o likwidacji specjalnego ośrodka wychowawczego do końca sierpnia podjął zarząd Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy. W wydanym przez Kongregację oświadczeniu czytamy, że została ona „zobligowana” do zamknięcia ośrodka zgodnie z istniejącym ustawodawstwem oświatowym. Chodzi o nowe przepisy Ustawy o systemie oświaty, nakładające na niepubliczne placówki oświatowe takie same obowiązki, jakie mają placówki publiczne, w tym organizację wewnętrzną, liczbę zatrudnionych, wykonywane zadania, liczebność grup wychowawczych, prowadzonej dokumentacji. O zabrzańskiej placówce, do której przez wiele lat trafiały dzieci z trudnych rodzin, zrobiło się głośno kilka lat temu. Okazało się, że dochodziło tam do aktów przemocy wobec wychowanków. Kilka lat temu Agnieszka F., czyli siostra Bernadetta, która kierowała ośrodkiem, w procesie karnym została prawomocnie uznana za winną znęcania się nad wychowankami. W 2011 roku gliwicki sąd okręgowy skazał ją na bezwzględną karę dwóch lat więzienia.
Autor: Monika Krasińska