Górnicy z kopalni Makoszowy planują na dziś pikietę biura poselskiego premier Beaty Szydło w Brzeszczach.
Jak podkreślają, mają już dość czekania na decyzje dotyczące przyszłości ich zakładu. Kopalnia Makoszowy należała do Kompanii Węglowej, ale w maju zeszłego roku została przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Tam, zgodnie z porozumieniem ze stycznia 2015 roku, miała oczekiwać na plan naprawczy i inwestora. Tego ciągle nie ma. Andrzej Chwiluk ze Związku Zawodowego Górników w Polsce podkreśla, że na pikiecie biura premier może się nie skończyć.
Górnicy przyznają, że mają dość niepewności.
W ubiegłą środę w kopalni odbyły się masówki. Tym razem były one, nie informacyjne, a raczej bardziej sondujące. Związki zawodowe chciały się dowiedzieć, jakie zdaniem załogi powinny podjąć dalsze kroki. W sobotę natomiast doszło do spotkania związkowców z wiceministrem energii, Grzegorzem Tobiszowskim. Nie przyniosły one jednak żadnych rozwiązań, które satysfakcjonowałyby stronę społeczną.
Autor: Monika Krasińska