Dwie osoby podejrzane o handel dopalaczami, które zatrzymała policja, prokuratura postanowiła wypuścić na wolność.
Jak podkreśla prokurator rejonowa Jolanta Tałaj, prokurator prowadzący sprawę uznał, że przedstawiony materiał dowodowy jest niewystarczający do zastosowania aresztu.
Komendant wojewódzki policji w Katowicach, podinspektor Jarosław Szymczyk chociaż decyzji prokuratury nie komentuje, to jednak uważa, że policjanci przedstawili rzetelne dowody, które mogły być podstawą aresztowania.
Mimo iż zarówno media, jak i policja ostrzega przed niebezpiecznymi substancjami takimi jak „Mocarz”, wciąż dochodzi do przypadków zażycia tych groźnych dla zdrowia i życia środków odurzających.
Jak podkreśla ordynator oddziału ratunkowego w szpitalu Świętej Barbary w Sosnowcu, doktor Czarosław Kijonka, poważnym problemem jest pomoc osobie zatrutej dopalaczami, których skład nikomu nie jest znany.
Kolejny zatrzymany w związku z posiadaniem i handlem dopalaczami to 20-letni katowiczanin, który poszukiwany był od soboty, kiedy to w jego mieszkaniu przy ulicy Opolskiej antynarkotykowi znaleźli ponad 140 gramów niebezpiecznego dopalacza o nazwie „Mocarz”. Podczas akcji policjanci zatrzymali wtedy współpracujące z nim dwie osoby.
Główny organizator handlu dopalaczami został namierzony wczoraj wieczorem. Policjanci zatrzymali go w taksówce w centrum Katowic. 20-latek miał przy sobie kilka porcji przygotowanego do sprzedażny „Mocarza”.
Ponadto jedna zatrzymana osoba nie jest podejrzana a została przez policję uznana za świadka.
Krajowy konsultant farmakologii klinicznej, profesor Bogusław Okopień z Centralnego szpitala klinicznego w Katowicach uważa, że mogą powstawać coraz to nowe generacje dopalaczy. Profesor mówił, że te substancje powodują, jeśli nie śmierć, to ciężką niewydolnością wielonarządową.
Poprawia się stan zdrowia 30-latka, który po spożyciu dopalaczy nieprzytomny trafił do sosnowieckiego Szpitala św. Barbary.
— Pacjent był w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, obecnie odzyskał przytomność — wyjaśnia doktor Czarosław Kijonka, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego sosnowieckiego szpitala.
30-latek pozostanie nadal w szpitalu. Choć obecnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo to nie można wykluczyć powikłań związanych z zażyciem dopalaczy, wyjaśniał Kijonka.
Dopalaczami, tylko w ciągu ostatnich kilku dni, zatruło się w naszym regionie już ponad 200 osób. Część z nich trafiła do szpitali, dwie są w stanie krytycznym.
Autorzy: Joanna Opas, Monika Krasińska, Marcin Rudzki, Łukasz Kałuża