W przeciągu tygodnia przed tragedią w kopalni Mysłowice-Wesoła rosło zarówno zagrożenie metanowe jak i pożarowe – to wstępne ustalenia ekspertów padających przyczyny wybuchu metanu.
Jak podkreśla przewodniczący komisji Wyższego Urzędu Górniczego Wojciech Magiera, wskazują na to zeznania pracowników, których do tej pory udało się przesłuchać, oraz stan czujników. Ich wskazania, jak dodaje, nie są jednak jednoznaczne.
W sumie komisja WUG przesłuchała 28 osób. Udało się także ustalić, że w kopalni doszło zarówno do zapalenia się, jak i do wybuchu metanu.
— Najważniejsza jednak będzie wizja lokalna, do niej może dojść najwcześniej w maju lub czerwcu przyszłego roku — przyznaje Magiera.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi także katowicka Prokuratura Okręgowa.
Znane są już dokładne wyniki sekcji zwłok górnika, do którego udało się ratownikom dotrzeć po 12 dniach akcji ratowniczej. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zginął w momencie wybuchu metanu. Sekcja wskazała bowiem na to, że przyczyną śmierci był ciężki uraz termiczny i wpływ tak zwanych czynników duszących.
Do wybuchu metanu doszło 6 października – w sumie w wyniku doznanych obrażeń zginęło 5 górników.
Autir: Monika Krasińska