Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Dyrektor WPR w Katowicach: agresja fizyczna wobec ratowników medycznych zdarza się 1-2 razy w miesiącu
30.01.2025
07:35:00

- Jeśli chodzi o agresję fizyczną, zdarza się ona raz lub dwa razy w miesiącu - przyznał w Radiu Katowice dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach. Dodał, że codziennie dochodzi z kolei do agresji słownej wobec załóg karetek. - Ci ludzie przyjeżdżają ratować życie. Nie po to, aby życie im odbierać - podkreślił gość rozgłośni.

O bezpieczeństwie ratowników medycznych zrobiło się głośno po śmierci medyka w Siedlcach. W sobotę agresywny pacjent ugodził 62-letniego ratownika nożem. 

- Ratownicy medyczni nie czują się niebezpiecznie. Jak widzimy jednak w ostatnich dniach, z bezpieczeństwem jest ciężko. Jest wiele ataków, o których nie mówi się w mediach - przyznaje gość Radia Katowice.

- To przykre, że takie sytuacje mają miejsce. Ostatnia przykra sprawa to Wigilia, kiedy zespół w Gliwicach pojechał udzielić pomocy pijanemu pacjentowi. Ten zdemolował karetkę i pobił moich ratowników - opisuje Łukasz Pach. 

Zwiększenie bezpieczeństwa ratowników medycznych. "Nie mieliśmy przepisów, które by nas chroniły"

Agresja ze strony niektórych pacjentów była tematem narady w Ministerstwie Zdrowia. Celem było wypracowanie takich rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo medyków w czasie wykonywania obowiązków. Wśród propozycji wymienia się zaostrzenie kar wobec agresorów, kampanię uświadamiającą, obowiązkowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa, a także kamery i kamizelki "nożoodporne" na wyposażeniu.

- Chciałbym, żeby 70 procent z tego weszło w życie jeszcze w tym roku - mówi Łukasz Pach w rozmowie z Pawłem Nadrowskim. 

- Bezpieczeństwo naszych ratowników jest priorytetowe, bo bezpieczny ratownik to uratowane życie. Jeśli chodzi o kamizelki antynożowe, jesteśmy w stanie zorganizować to w ciągu kilku dni. Kwestią jest rozpisanie przetargu. Pytanie czy oni będą chcieli w tym chodzić? To dodatkowe kilogramy, które będziemy na nich zakładać - wskazuje gość Radia Katowice.

Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach dodaje, że problematyczną kwestią mogą być kamery ze względu na RODO i tajemnicę lekarską.

- Pamiętajmy, że wizyty zespołów ratownictwa medycznego to dane bardzo wrażliwe. To badania intymne. Myślę, że może być problem jeśli chodzi o kamerki, ale uważam że powinny one być. Tak jak w policji i innych służbach - podkreśla Łukasz Pach. 

Gość Radia Katowice ma nadzieję, że przepisy wejdą w życie jak najszybciej.

- Patrzymy w kierunku policji, straży pożarnej. Oni mają przepisy, które ich chronią. My nie mieliśmy do tej pory przepisów, które by nas chroniły - mówi dyrektor WPR w Katowicach.

Łukasz Pach zwraca też uwagę na trudności w procedurze egzekwowania przepisów. 

- Po ataku na zespół ratownictwa medycznego, nie otrzymywał on do tej pory od razu pomocy na miejscu przez policję. Nie było od razu zeznań i zatrzymania. Po zakończonej wizycie, zakończonej zmianie jechał do komisariatu i dopiero tam były zbierane zeznania - wskazuje gość Radia Katowice.

Lekarzy w karetkach coraz mniej. "W ostatnim konkursie zgłosił się tylko jeden"

- Lekarze nie chcą pracować w karetkach. Nazywajmy rzeczy po imieniu - tak Łukasz Pach odpowiada na pytanie czy młodzi lekarze garną się do pracy w ambulansie. - To nie jest problem tylko śląski, ale ogólnokrajowy. Na ostatnim konkursie zgłosił się tylko jeden lekarz, dzięki uprzejmości swojego kolegi-ratownika, który go namówił - dodaje gość Radia Katowice.

- Dlaczego nie chcą? Bo warunki są trudne. Nie wiemy do czego pojedziemy, nie wiemy jaka jest sytuacja, nie mamy tylu narzędzi diagnostycznych co na izbie przyjęć lub SOR-ze. Tu musimy działać czy słońce czy deszcz, czy mróz czy błoto. Zespół ratownictwa medycznego jest na pierwszej linii strzału. Trzeba się pogodzić z tym, że do zespołów ratownictwa medycznego nie chcą przychodzić do pracy lekarze - mówi Łukasz Pach w rozmowie z Pawłem Nadrowskim.

Dyrektor WPR w Katowicach deklaruje jednocześnie, że ataki agresywnych pacjentów nie sprawiają, że ratownicy medyczni postanawiają odejść z pracy. 

- Nie ma takich odejść. Wręcz w drugą stronę. Mieliśmy w tej chwili nabór do pogotowia. Zgłosiło się 59 osób chętnych, przyjmiemy około 50 osób. Komisja chyba wczoraj skończyła pracę i będzie obwieszczać ilu ratowników przyjmie. To młodzi ludzie zaraz po studiach, którym nowa ustawa umożliwiła wejście w zawód. Ludzie najczęściej odchodzą na emerytury i niekiedy chcą zostać - mówi Łukasz Pach.


Gościem Radia Katowice jest Łukasz Pach dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Dzień dobry.

Dzień dobry panie redaktorze. Witam wszystkich radiosłuchaczy.

Panie dyrektorze czy ratownicy medyczni czują się bezpiecznie w swojej pracy?

Myślę, że nie czują się niebezpiecznie. Ale z tym bezpieczeństwem, jak widzimy w ostatnich dniach, jest ciężko. Widzimy te wszystkie ataki, które wskazują media, ale jest wiele ataków o których nie mówi się w mediach. Tych ataków na ratowników, na zespoły ratownictwa medycznego, gdzie pracują ratownicy medyczni, pielęgniarki systemu, lekarze, jest bardzo dużo. Widzimy również te ataki na SOR-ach, to też jest Państwowe Ratownictwo Medyczne. Są codzienne ataki agresji słownej. Nie było dnia żeby nie było jakiegoś ataku agresji słownej. Ja wiem, że to są emocje, że to jest trudna sytuacja, kiedy przyjeżdża zespół ratownictwa medycznego, ale ci ludzie przyjeżdżają ratować państwa życie, a nie po to żeby im życie odbierać, tak jak ten nasz kolega który został zamordowany w czasie dyżuru, w czasie wizyty w Siedlcach.

Stało się to niecały tydzień temu. Wtedy agresywny i pijany pacjent ugodził nożem ratownika medycznego a drugi ratownik został lekko ranny. Kilka dni później w Warszawie z kolei ratownik został uderzony w twarz. To nie są niestety jedyne przypadki, bo o atakach na ratowników medycznych słyszy się co jakiś czas, no właśnie, jak często w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym? Codziennie, co kilka dni?

Codziennie, tak jak wspominałem, jest agresja słowna.
A fizyczna?

Jeżeli chodzi o fizyczną zdarza się to raz, dwa razy w miesiącu. To przykre informacje, że taka sytuacja ma miejsce. Ostatnio taka dość przykra sprawa, w samą Wigilię, kiedy zespół pojechał udzielić pomocy, a pijany pacjent niestety zdemolował karetkę a do tego pobił jeszcze ratowników.

Agresja ze strony niektórych pacjentów to był temat narady wczorajszej w ministerstwie zdrowia. Celem było wypracowanie takich rozwiązań, które po prostu zwiększą bezpieczeństwo medyków w czasie wykonywania obowiązków. Mamy propozycje: zaostrzenie kar wobec agresorów, kampania uświadamiająca, obowiązkowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa, ale jeszcze jest też propozycja wyposażenia ratowników w kamery i kamizelki nożoodporne. Co pan na to? Wystarczające pomysły czy czegoś brakuje?

Dużo tych pomysłów. Chciałbym żeby 70% tego, co pan odczytał, weszło w życie jeszcze w tym roku. Bardzo dziękuję pani minister Izabeli Leszczynie za podjęcie działania, i to bardzo szybkie podjęcie działania, spotkania się ze stroną społeczną, która bardzo prosiła również o to spotkanie. Bezpieczeństwo naszych ratowników jest priorytetowe. Dlaczego? Dlatego, że bezpieczny ratownik, to jest uratowane życie. Jeżeli chodzi o kamizelki antynożowe, oczywiście my jesteśmy w stanie to zorganizować w ciągu paru dni, kwestią jest rozpisanie przetargu. Tylko czy oni będą chcieli w tym chodzić? Bo to są dodatkowe kilogramy, które będziemy na nich zakładać. Kamery nasobne, to jak sama pani minister wspomniała, może być problematyka RODO…

Naruszenie ewentualnie tajemnicy lekarskiej. 

Dokładnie. RODO, tajemnicy lekarskiej. Oczywiście pamiętajmy, że wizyty zespołów ratownictwa medycznego, to dane bardzo wrażliwe, to są badania intymne. Myślę, że tu może być problem, jeżeli chodzi o kamerki nasobne. Oczywiście uważam, że one powinny być, tak jak w policji czy w innych służbach. Wiele rozwiązań, które padły wczoraj na tym spotkaniu jest potrzebnych, ale też wiele rozwiązań jeszcze można zbudować. Myślę, że to spotkanie zainicjowane przez panią minister i ministrów resortów sprawiedliwości, administracji, to jest początek. Oby jak najszybciej te przepisy weszły w życie. Patrzymy w kierunku policji, patrzymy w kierunku straży pożarnej, mają te przepisy które je chronią. My do tej pory nie mieliśmy takich przepisów, które by nas chroniły. Też trudna jest procedura egzekwowania tych przepisów, bo po ataku na zespół ratownictwa medycznego, to zespół nie otrzymywał do tej pory pomocy, od razu na miejscu, od policji, w sensie zeznań, zatrzymania, tylko musiał przyjechać po zakończonej wizycie, po zakończonej zmianie swojej do komisariatu i dopiero tam były zbierane zeznania.

A same szkolenia z samoobrony, które są tutaj proponowane, to chyba akurat dla was nic nowego, bo one są organizowane co jakiś czas w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Katowicach. Najbliższe chyba w lutym, o ile dobrze kojarzę?

Od dwóch lat dzięki dobremu porozumieniu z Wojewódzką Komendą Policji w Katowicach organizujemy szkolenia z samoobrony. To brzmi, że to jest samoobrona, ale to raczej jest zachowanie bezpieczeństwa i bezpieczna ewakuacja zespołu ratownictwa medycznego z karetki podczas zagrożenia agresji ze strony pacjenta. Są szkoleni członkowie załogi, dwaj ratownicy, którzy wiedzą jak się zachować w czasie ataku agresji w karetce. Nas policjanci tego uczą, bo my nie jedziemy do pacjenta po to żeby się z nim bić, szarpać. Jedyną sytuacją, która jest, to jest właśnie bezpieczne obezwładnienie i ewakuacja z pojazdu w bezpieczne miejsce. To nie jest czas na ciosy, walkę. My nie jedziemy po to żeby się bić z pacjentem, tylko po to żeby uratować mu życie.

Poza samoobroną państwo oferują też pomoc psychologiczną.

Tak, jesteśmy pionierem w tej kwestii, jako chyba jedyne -nie chcę się aż tak chwalić- pogotowie ratunkowe w kraju posiadamy w swoim zasobie psychologa, z którego można na co dzień korzystać. Korzystają z tego ratownicy medyczni. Psychologa mają zapewnieni dyspozytorzy, policjanci, strażacy. W pogotowiach nigdy tego nie było, a wiecie państwo z jakimi trudnymi, przykrymi i ciężkimi sytuacjami na co dzień spotyka się ratownictwo medyczne. Właśnie w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym do dyspozycji moich współpracowników jest pani psycholog, która na co dzień urzęduje poza budynkiem pogotowia, dzięki czemu to jest spotkanie, na które nikt nie ma wpływu, nikt o tym nie wie, że takie spotkanie się odbywa.

Panie dyrektorze, a zauważyliście u siebie w ostatnim czasie odejścia ratowników z pracy? Ktoś do pana przyszedł i powiedział „Nie, to nie dla mnie. To jest zbyt niebezpieczne”?

Nie, nie ma takich odejść. Wręcz w drugą stronę. Mieliśmy w tej chwili nabór do pogotowia. 59 osób się zgłosiło chętnych do pracy. Przyjmujemy około 50 osób. Chyba wczoraj komisja skończyła pracę i będzie obwieszczała ilu ratowników przyjmie. To są młodzi ludzie zaraz po studiach. Nowa ustawa umożliwiła im wejście w zawód, w zespoły ratownictwa medycznego i my właśnie ich zatrudniamy. Najczęściej odchodzą ludzie na emerytury i chcą niekiedy zostać.

W maju zeszłego roku na antenie Radia Katowice przyznał pan, że ludzie do pracy się nie garną, jeśli chodzi o młodych lekarzy i karetki. Zmieniło się coś pod tym kątem? Wspomniał pan o ratownikach, a jak z młodymi lekarzami?

Lekarze nie chcą pracować w karetkach. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Nie chcą pracować w karetkach. To nie jest problem tylko śląski, ale to jest problem ogólnokrajowy. Na konkurs ostatni zgłosił się tylko jeden lekarz, i to dzięki uprzejmości jednego z kolegów ratowników, który namówił kolegę do współpracy z nami. Dlaczego nie chcą? Bo to są trudne warunki. Nie wiemy do czego pojedziemy, nie wiemy jaka jest sytuacja, nie mamy aż tylu narzędzi diagnostycznych ile mamy w szpitalu w izbie przyjęć, w SOR-ze. Musimy działać czy słońce, czy deszcz, czy mróz, czy błoto. Zespół ratownictwa medycznego jest na pierwszej linii strzału.

Da się coś zmienić w tej kwestii czy trzeba się z tym pogodzić?

Trzeba się z tym chyba pogodzić w tej chwili, że do zespołów ratownictwa medycznego nie chcą przychodzić do pracy lekarze.

Panie dyrektorze, wczoraj Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach podarowało karetkę powiatowi gliwickiemu. W tym miesiącu, jakoś w połowie stycznia z tego co się orientuję, trzy karetki trafiły do rejonu częstochowskiego. Jakieś dalsze plany? Kolejny sprzęt będzie przekazywany?

Dzięki decyzji Zarządu Województwa Śląskiego. Za tę decyzję również wszystkie te podmioty dziękują, tak jak i ja dziękuję, Zarządowi Województwa Śląskiego, czyli panu marszałkowi Wojciechowi Sałudze, panu Leszkowi Pietraszkowi, panu marszałkowi Boskiemu, pani Bojczuk i panu Adamczykowi, za przekazanie tych pojazdów, które dostały drugie życie. Dostały, waśnie tam gdzie pan wspomniał, w Częstochowie, w powiecie częstochowskim trzy karetki, w powiecie gliwickim, do Szpitala Pyskowice-Kunurów jedna karetka, do Szpitala Wojewódzkiego Psychiatrycznego w Toszku trafiła również jedna karetka, do GCR Repety trafiła kolejna karetka. My dostaliśmy od Zarządu Województwa Śląskiego dofinansowanie w wysokości 6 milionów w zeszłym roku, co pozwoliło nam wymienić 14 zespołów ratownictwa medycznego, 14 karetek nowoczesnych -każda karetka prawie milion złotych- i my dzięki temu możemy się podzielić z innymi szpitalami, które są w trudnych sytuacjach finansowych, a w ten sposób będą mogły na przykład odciążyć swój transport i płatność za transport, transportując we własnym zakresie pacjentów do innych szpitali. Karetki dostały drugie życie, z czego się ja osobiście bardzo cieszę i moi mechanicy, którzy dbają o to na co dzień w zabrzańskiej flocie również się cieszą.

Wyrazy wdzięczności dla nich. A czy kolejne w najbliższym czasie gdzieś trafią?

Na pewno jeszcze jedna karetka, bo ich było siedem, trafi do oddziału PCK w Bielsku. To również decyzja Zarządu Województwa Śląskiego. Czy będą kolejne? Jeśli nam się uda znowu wymienić kolejne karetki, a jest ich w kolejce dziewięć sztuk. Już prawie 98% zespołów karetek będzie wymienionych, na 81. To jest bardzo duże osiągnięcie, bardzo dobra flota, bardzo specjalistyczna i bardzo sprawna.

I tutaj musimy postawić kropkę. Łukasz Pach dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach był gościem Radia Katowice. Dziękuję.

Dziękuję serdecznie. Kłaniam się wszystkim radiosłuchaczom i życzę dobrego dnia. 



Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 580, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA          profesjonalne usługi informatyczne