Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Rozmowa dnia z marszałkiem woj. śląskiego Wojciechem Saługą
06.02.2025
07:35:00

Mateusz Franczyk/Radio Ktowice

17 lutego ma się odbyć przetarg na sprzedaż majątku Huty Częstochowa. Jest on wyceniany na blisko 227 milionów złotych. Czy przyszłość Huty jest zabezpieczona?

Co dalej z planami przejęcia przez samorząd województwa oraz miasto Katowice większościowego pakietu akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA zarządzającego lotniskiem w Pyrzowicach? Jak przebiega drugie podejście do wyboru nowego dyrektora Muzeum Śląskiego.

Do czerwca samorządy województwa śląskiego i miasta Katowice powinny wykupić większościowy pakiet akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA, które zarządza lotniskiem w Pyrzowicach - ocenił w Radiu Katowice marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa. 

— Nie zależy nam na dywidendzie, drenowaniu i wyciąganiu zysków, a na rozwoju. Posiadanie akcji przez samorządy będzie mocnym sygnałem, że to lotnisko będzie mogło stabilnie się rozwijać. — dodał gość rozgłośni. 

Swoje udziały zamierza sprzedać największy akcjonariusz GTL, czyli Węglokoks posiadający 42,5 proc. akcji. Jako pierwsi do rozmów na temat wykupu zostali zaproszeni pozostali akcjonariusze, w tym województwo śląskie, miasto Katowice, a także Polskie Porty Lotnicze SA. 

— Chcemy razem z miastem Katowice bardziej zaangażować się w rozwój lotniska w Pyrzowicach. Skutki tego będą takie, że będzie stabilizacja i pewność rozwojowa. Lotnisko ma ogromne plany rozwojowe, przyjmuje coraz większa liczbę pasażerów. Za tamten rok 6,4 mln pasażerów, dążymy do 10 milionów. Niedługo czeka nas poważna rozbudowa. — zapowiada Wojciech Saługa w rozmowie z Pawłem Nadrowskim. 

Marszałek województwa śląskiego zaznaczył, że procedura może zakończyć się w połowie tego roku.

— Myślę, że do czerwca powinniśmy się uwinąć. Z jednej strony negocjacja ceny, z drugiej strony procedury. Działamy w oparciu o pewne ustawy, a Węglokoks o zupełnie inne. To jest rzecz prawie pewna, że do tego doprowadzimy. O ile będzie polityczna zgoda i cisza wokół tematu, to jestem przekonany, że damy radę. — mówi gość Radia Katowice. 

Huta Częstochowa na liście przedsiębiorstw strategicznych. "Lepiej produkować kluczowe rzeczy u siebie" 

17 lutego ma się odbyć przetarg na sprzedaż majątku Huty Częstochowa. Prawo pierwokupu ma Węglokoks jako obecny dzierżawca zakładu. W tym tygodniu spółka przekazała, że uruchomiono walcownię blach grubych, co było ostatnim krokiem do przywrócenia pełnej operacyjności zakładu po ponad rocznej przerwie. 

— Pół roku temu mogliśmy mówić, że ta huta nie ma przyszłości. Produkcja stała, załoga nie chodziła do pracy. Huta nie miała szczęścia do właścicieli. Zmieniali się ciągle i nie doprowadzali do tego, żeby pracowała. Ludzie mają podejrzenia, że mogły to być celowe działania, aby ta huta nie pracowała. — wskazał marszałek województwa śląskiego. — Chwała Węglokoksowi, ale i ministrom, bo to jest coś niezwykle istotnego. Huty były zamykane, a my uruchamiamy produkcję w państwowej spółce.

Wojciech Saługa podkreślił, że załoga Huty Częstochowa licząca tysiąc osób ma miejsca pracy, a produkowane przez nią blachy grube są potrzebne. 

— To nie jest tak, że huta nie pracowała, bo nie były nam potrzebne blachy. Nie pracowała ze względów ekonomicznych bądź nie wiadomo jakich. Zakup akcji lotniska jest trochę powiązany z zakupem Huty Częstochowa przez Węglokoks. Potrzebuje on pieniędzy na to, żeby tworzyć miejsca pracy i chronić polski przemysł. To zakład strategiczny. Te blachy są nam potrzebne do przemysłu zbrojeniowego, który – miejmy nadzieję – ruszy pełną parą w Polsce. — mówi marszałek Saługa w rozmowie z Pawłem Nadrowskim. 

31 stycznia minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała na swoim Facebooku, że w toku jest już procedura wpisania Huty Częstochowa na listę podmiotów o znaczeniu strategicznym dla Polski. Marszałek Wojciech Saługa przyznaje, że o takich planach mówił zakulisowo wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.

— Podczas uroczystości uruchomienia huty, minister Kropiwnicki gdzieś w kuluarach mówił, że to jest tego typu zakład, że powinien być wpisany na listę zakładów strategicznych — wskazuje gość Radia Katowice. — Taka huta powinna być obiektem strategicznym. W tym niepewnym i zwariowanym czasie lepiej produkować kluczowe rzeczy u siebie niż sprowadzać z zagranicy. 

Drugi konkurs na dyrektora Muzeum Śląskiego. "Chcemy mieć wysokie standardy" 

Do 3 marca będą przyjmowane zgłoszenia w drugim konkursie na dyrektora Muzeum Śląskiego w Katowicach. Pierwszy konkurs został unieważniony, a pełniącą obowiązki dyrektora została Iwona Mohl, która w ostatnich latach kierowała Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Do poprzedniego konkursu zgłosiło się dziewięcioro kandydatów, a do drugiego etapu dopuszczono ośmioro. 

— Liczymy, że w drugim konkursie zostanie wyłoniony nowy dyrektor Muzeum Śląskiego — ma nadzieję Wojciech Saługa. 

Marszałek województwa śląskiego przyznaje jednak w Radiu Katowice, że z tym "jest problem". 

— Alicja Knast, kiedyś bardzo dobry dyrektor, wyrzucona za czasów PiS z tej jednostki, poszła do Pragi. Jest dyrektorem Galerii Narodowej w Pradze. To wielki fachowiec. Od tego czasu nikt tej klasy się nie pojawił. — ocenia Wojciech Saługa. — Zdemolowano system. Jeśli popatrzeć co robiono z dyrektorami instytucji kultury za czasów Prawa i Sprawiedliwości, to dziś mamy tego pokłosie. Ludzie boją się startować w konkursach. Nie wierzą, że są uczciwe i myślą, że wszystko jest ustawiane. Zachęcam za pośrednictwem radia wszystkich, którzy mają takie aspiracje i kompetencje, aby składać papiery. Szukamy dobrego dyrektora 

Zapytany, dlaczego pierwszy konkurs został unieważniony, Wojciech Saługa odpowiada: "chcemy mieć wysokie standardy". 

— To muzeum było jednym z ważniejszych w Polsce. Na skutek zawirowań kadrowych, w cudzysłowie kadrowych – politycznych to muzeum podupadło. Chcemy, aby to muzeum było ważne, istotne, aby emanowało na cały kraj. Pani Alicja Knast wyznaczyła standardy i marzylibyśmy, aby do tych standardów doszlusować. — mówi gość Radia Katowice. 

Mecze reprezentacji Polski na Stadionie Śląskim? "Decyzja to kwestia godzin, ewentualnie dni"

— Czekamy na decyzję PZPN, bo to oni kontraktują mecze. Naszą ambicją jest, aby kadra grała na Stadionie Śląskim. — mówi Wojciech Saługa w Radiu Katowice zapytany na jakim etapie są rozmowy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej na temat goszczenia na Stadionie Śląskim reprezentacji Polski w piłce nożnej. 

— Nie było jej wiele lat — mówi o polskiej kadrze na Stadionie Śląskim Wojciech Saługa. — Poprzednie rządy to przeprowadzka totalnie do Warszawy, a stadion jest po to, żeby byli kibice i były emocje. Jestem przekonany, że PZPN ogłosi niedługo, a my potwierdzimy. Zagramy w tym roku na Śląskim. 

Zapytany kiedy możemy spodziewać się konkretnej informacji w tej sprawie, odpowiada: "Raczej jest to kwestia godzin, ewentualnie dni. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z ministrem sportu i PZPN. Mamy ustne porozumienia. Żeby to się wszystko ziściło, pewne rzeczy potrzebują ciszy. Oczywiście było w tym wszystkim dużo spekulacji i zamieszania. My jesteśmy gotowi organizować wielkie imprezy, wielkie koncerty. Od tego jest stadion i to się wszystko dzieje".

Z marszałkiem województwa śląskiego Wojciechem Saługą rozmawia Paweł Nadrowski.

Gościem Radia Katowice jest Wojciech Saługa marszałek województwa śląskiego. Dzień dobry.

Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Panie marszałku na początek temat, który rozgrzewa wielu kibiców piłki nożnej. Stadion Śląski w Chorzowie czy PGE Narodowy w Warszawie? Oto jest pytanie. Ponad 3 tygodnie temu pojawiły się nieoficjalne informacje o przeprowadzce polskiej reprezentacji do Chorzowa. Później ustalenia dziennikarzy były takie, że część meczów będzie w Chorzowie, część będzie w Warszawie. Co się stało, że już się witaliśmy z gąską a teraz jest jeden wielki znak zapytania i wiemy, że niewiele wiemy?

Czekamy na decyzję PZPN, bo to naprawdę to oni kontraktują mecze. Naszą ambicją jest to żeby na Stadionie Śląskim kadra grała. Nie było jej wiele lat. Można powiedzieć, że poprzednie rządy, to przeprowadzka totalnie do Warszawy. Po to jest stadion żeby byli kibice i były emocje. Jestem przekonany, że ogłosimy niedługo wspólnie, to znaczy PZPN ogłosi a my potwierdzimy: zagramy w tym roku na Śląskim.

Sytuacja, jak rozumiem, jeszcze dynamiczna a te ostateczne rozstrzygnięcia, to jest kwestia -jak pan uważa panie marszałku- miesiąca, tygodnia? 

Raczej godzin, ewentualnie dni. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z ministrem sportu i z PZPN-em. Mamy ustne porozumienia. Teraz żeby to się wszystko ziściło, pewne rzeczy potrzebują ciszy, oczywiście dużo spekulacji w tym wszystkim, jakieś zamieszania były. My jesteśmy gotowi organizować wielkie imprezy, wielkie koncerty. Od tego jest stadion i to się wszystko dzieje.

Będziemy czekać zatem na rozstrzygnięcie. Panie marszałku trwa drugie podejście do wybrania nowego dyrektora Muzeum Śląskiego. W piątek został ogłoszony konkurs. Do 3 marca będą przyjmowane zgłoszenia. To kiedy nowy dyrektor?

Liczymy, że w drugim konkursie zostanie wyłoniony. Jest problem. Alicja Knast, kiedyś bardzo dobry dyrektor Muzeum Śląskiego, wyrzucona za czasów PiS-u  z tej jednostki, dzisiaj poszła do Pragi, jest dyrektorem Galerii Narodowej w Pradze, czyli wielki fachowiec. Od tego czasu nikt tej klasy jakby się nie pojawił i też zdemolowano w ogóle system. Jeżeli popatrzymy, co robiono z dyrektorami instytucji kultury za czasów Prawa i Sprawiedliwości, to dzisiaj mam tego pokłosie, że ludzie boją się startować w konkursach, nie wierzą że są uczciwe, myślą że wszystko jest ustawiane. Nie. Za pośrednictwem radia zachęcamy wszystkich, którzy mają oczywiście takie aspiracje i kompetencje do tego żeby zarządzać muzeum, składajcie papiery, bo szukamy dobrego dyrektora.

A dlaczego właściwie ten pierwszy konkurs został unieważniony?

Chcemy mieć wysokie standardy. To muzeum było jednym z ważniejszych muzeów w Polsce. Można powiedzieć, że wskutek tych zawirowań kadrowych, w cudzysłowie kadrowych – politycznych, podupadło. Chcemy żeby to muzeum było ważne, istotne, żeby emanowało nie tylko na województwo śląskie a na cały kraj, więc szukamy kandydata. Pani Alicja Knast wyznaczyła jakby standardy i marzylibyśmy żeby do tych standardów doszlusować.

Zmieniając temat, samorządy województwa śląskiego i Katowic chcą przejąć większościowy pakiet akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, które zarządza lotniskiem w Pyrzowicach. Obecnie największym akcjonariuszem GTL-u jest Węglokoks. Koncert posiada 42,5% akacji, które zamierza sprzedać. Jakie będą skutki przejęcia tych akcji przez Katowice i samorząd województwa?

Tak, chcemy razem z miastem Katowice bardziej zaangażować się w rozwój lotniska w Pyrzowicach. Skutki tego będą takie, że będzie stabilizacja, pewność rozwojowa. Lotnisko  ma ogromne plany rozwojowe, przyjmuje coraz większą liczbę pasażerów, za tamten rok 6,4 mln, dążymy do 10. Niedługo czeka nas poważna rozbudowa, ale też cała strefa CARGO. To lotnisko staje się największym, po Okęciu -a już konkuruje z Okęciem- jako port przeładunkowy towarów. Ciągle docierają nowe sygnały ze społeczeństwa, że ciągle coś nowego dzieje się na lotnisku. Chcemy zabezpieczyć rozwój tego lotniska. Myślę, że posiadanie akcji przez samorządy -a nam zależy nie na dywidendzie, nie na drenowaniu, wyciąganiu zysków z tego, ale na rozwoju- to taki mocny sygnał, że to lotnisko będzie się mogło stabilnie rozwijać.

Pieniądze lubią ciszę, ale wykup tych akcji to jest kwestia jeszcze tego roku?

Myślę, że do czerwca powinniśmy się uwinąć. Oczywiście wyceny, negocjacja ceny, to jest z jednej strony, z drugiej strony całe procedury -my działamy w oparciu o pewne ustawy, Węglokoks o zupełnie inne- musimy się tu spotkać, ale tak myślę, że to jest rzecz prawie pewna, że do tego doprowadzimy. Jeżeli będzie tylko polityczna zgoda i cisza wokół tego tematu, to jestem przekonany, że damy radę.

W Hucie Częstochowa uruchomiono walcownię blach grubych, tak przekazał w tym tygodniu dzierżawca zakładu, czyli wspomniana już firma Węglokoks. To był ostatni krok do przywrócenia pełnej operacyjności zakładu po ponad rocznej przerwie. 17 lutego będzie przetarg na sprzedaż majątku Huty Częstochowa. Węglokoks ma prawo pierwokupu. Jak pan sądzi przyszłość huty jest już zabezpieczona? Pracownicy mogą czuć się bezpiecznie?

Powiedziałbym inaczej, jeszcze pół roku temu mogliśmy mówić, że przyszłości ta huta nie ma. Produkcja stała, załoga nie chodziła do pracy. W ogóle huta jakby nie miała szczęścia do właścicieli. Zmieniali się ciągle właściciele, którzy jakby nie doprowadzali do tego żeby huta pracowała, a raczej -nie chcę mówić, że podejrzenia, ale ludzie mają podejrzenia, że nawet to mogły być celowe działania- żeby ta huta nie pracowała. Dzisiaj Węglokoks, i chwała mu za to, ale i ministrom, rządowi, bo to jest coś niezwykle istotnego, że po latach co się mówiło, że huty raczej będą czy były zamykane, produkcję uruchamiamy, uruchamiamy w państwowej spółce. Załoga 1000-osobowa ma miejsca pracy, a co najważniejsze te blachy grube są nam potrzebne, bo to nie jest tak, że ta huta nie pracowała bo nam nie były potrzebne blachy, tylko nie pracowała ze względów ekonomicznych bądź niewiadomo jakich. Zakup akcji lotniska właśnie jest trochę powiązany z zakupem Huty Częstochowa przez Węglokoks. Węglokoks właśnie potrzebuje pieniędzy na to żeby tworzyć miejsca pracy i chronić polski przemysł, bo Huta Częstochowa to zakład strategiczny. Te blachy są nam potrzebne do przemysłu zbrojeniowego, który miejmy nadzieję, że w końcu ruszy pełną parą w Polsce.

Patrzę w mediach społecznościowych, że 31 stycznia minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała o tym, że będzie procedura wpisania Huty Częstochowa na listę podmiotów o znaczeniu strategicznym dla Polski. 

W trakcie uroczystości uruchomienia huty, minister Kropiwnicki gdzieś w kuluarach mówił, że to jest tego typu zakład, że on powinien być wpisany na listę zakładów strategicznych. Jeszcze raz mówię, my potrzebujemy jako kraj balach grubych. To są blachy, które są wykorzystywane do różnych rzeczy w tym do przemysłu zbrojeniowego. Jeżeli dzisiaj myślimy poważnie o tym żeby polskie fabryki zbrojeniowe odpaliły z produkcją, to taka huta powinna być obiektem strategicznym, bo inaczej musimy skądś sprowadzać, a w tym niepewnym i zwariowanym czasie lepiej produkować kluczowe rzeczy u siebie niż sprowadzać z zagranicy.

Było o Częstochowie to teraz o Gliwicach. Rusza zielona transformacja poprzemysłowego terenu kopalni „Sośnica”. W miejscu po zasypanym szybie „Bojków” będzie nowa baza techniczna dla pociągów. Koleje Śląskie podpisały z PGG list intencyjny o współpracy. Inwestycja ma być gotowa pod koniec przyszłego roku. A co to oznacza dla mieszkańców Gliwic, dla mieszkańców regionu?

Transformacja się dzieje. Szyb „Bojków” to szyb, który już nie działa. Tam maszyna wyciągowa uległa awarii. To jest część czynnej kopalni „Sośnica”. Tak się składa, że jest tam bocznica kolejowa, a Koleje Śląskie szukają wciąż nowych baz, nowych domów, jakbym to powiedział, dla swoich pociągów, szukają stacji serwisowej. Porozumienie podpisane. Zrobimy wszystko żeby ten projekt po prostu dowieźć, bo go trzeba doprowadzić do końca. Zaangażujemy środki europejskie. To taki przykład transformacji, która się powinna dziać. Coś przestaje być przydatne w funkcjonowaniu zakładów pracy, które są wygaszane, produkcja jest niepotrzebna. Szyb „Bojków” jest tego przykładem. Na tym miejscu warto coś stworzyć, wybudować, zrobić. Mamy dziesiątki przykładów, gdzie właśnie nic nie zrobiono, czekano i te obszary straszą, w sensie widokowym. Później zaczynają się problemy formalno-prawne. Róbmy wszystko żeby jak najszybciej przekształcać, bo transformacja jest czymś nieuniknionym. Transformacja to po prostu zmiana. Coś się zmienia, coś odchodzi, powstaje nowe. Planujmy to i róbmy wspólnie w sposób taki harmonijny i wtedy miejsca pracy będą ciągle utrzymywane i ta produkcja w województwie śląskim będzie prowadzona.

Wojciech Saługa marszałek województwa śląskiego był gościem Radia Katowice. Dziękuję. 

Bardzo dziękuję. Miłego dnia życzę.



Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 580, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA          profesjonalne usługi informatyczne