Połączenie trzech uczelni w Katowicach?
„Połączenie Uniwersytetu Śląskiego z Uniwersytetem Ekonomicznym czy Śląskim Uniwersytetem Medycznym to ważny, ale trudny projekt" - powiedział w Radiu Katowice przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Kazimierz Karolczak. W jego ocenie, dyskusja na ten temat jest potrzebna. Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek chce powołania zespołu, który zbada możliwość połączenia trzech największych uczelni z Katowic.
Kazimierz Karolczak w Radiu Katowice podkreślił, że temat połączenia uczelni trzeba było podjąć już wcześniej.
„Gratuluję panu prof. (Ryszardowi - przyp. red.) Koziołkowi, że podjął się podobnego działania, jak ja - prowadząc rozmowę z miastami, że warto to zrobić. W przypadku uczelni też ktoś ten temat musiał podjąć" – mówił gość rozgłośni. Kazimierz Karolczak przywołał analogiczną debatę publiczną o 'wielkich Katowicach', czyli stworzeniu supermiasta. Jego zdaniem, ta kwestia odbiła się szerszym echem w ciągu ostatniego roku niż 7 lat promocji GZM-u.
Prowadzący rozmowę mówił, że zachętą do łączenia szkół wyższych powinny być dodatkowe środki i nie chodzi tylko o wyższe o 10 procent nakłady z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. „My również w projekcie zmiany ustawy o metropolii mamy zapisy, które wspierają w tym przypadku federację uczelni. Są dodatkowe pieniądze na badania, na uatrakcyjnienie oferty dydaktycznej, tak więc ze wszystkich stron takich bonusów robi się coraz więcej" – skomentował szef GZM-u.
Kazimierz Karolczak: Kolej metropolitalna dopiero za kilka lat
Kazimierz Karolczak odnosząc się do pytania o kolej metropolitalną, podkreślił, że toczą się prace nad jej powstaniem. „Potrzebny jest ten główny krzyż kolei torów aglomeracyjnych, czyli te dodatkowe tory, które są w stanie obsługiwać ruch w szczycie co kilkanaście minut, co 10 minut nawet" – mówił gość Radia Katowice. „Dzisiaj ten układ, w którym pociągi regionalne czy aglomeracyjne muszą przepuszczać Intercity i Express Intercity, tam jeszcze wjeżdża 'towarówka', nie jest w stanie obsłużyć w takiej częstotliwości pociągów w szczycie" - dodał.
Jak mówił przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, prace torowe posuwają się do przodu. Dodatkowe tory są budowane od Będzina, a docelowo będą od Dąbrowy Górniczej. Za chwilę też ten odcinek będzie projektowany. Trwa też przebudowa węzła katowickiego, kończy się remont tzw. „węglówki", czyli linii do Bytomia, dodatkowe tory mają też powstać od Katowic do Gliwic – wymieniał Kazimierz Karolczak.
Mieszkańcy jednakże będą musieli poczekać jeszcze kilka lat na uruchomienie kolei metropolitalnej. „To nie są projekty, które z roku na rok są do zrealizowania" – przyznał przeowdniczący GZM-u. Dodał, że gdy kilka lat temu rozpoczęła się dyskusja o powstaniu takiej kolei, to taką perspektywę określono na 10 lat.
Cała rozmowa do obejrzenia poniżej:
Marcin Zasada. Witam państwa. Kazimierz Karolczak - przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii jest z nami, ze mną, w Radiu Katowice.
Dzień dobry.
Dzień dobry panie przewodniczący. Największa uczelnia w Polsce -właśnie ta nazwa, do nazwy dojedziemy- jeden Wielki Uniwersytet Śląski, brzmi dobrze?
Wielkie Miasto Katowice, Wielki Uniwersytet Śląski.
Właśnie do tego trochę zmierzam. Dlaczego to się nie uda, może tak ze swojego doświadczenia?
Jak już rozmawialiśmy wielokrotnie, te projekty, które gdzieś łączą, coś burzą. Zastane, skostniałe struktury, to zawsze jest bardzo trudne. Najczęściej takie procesy gospodarcze się odbywają, bo wtedy ten efekt jest bardzo szybki, firma rośnie, większe zyski. W przypadku miast, w przypadku uniwersytetu prawdopodobnie też, nie ma takiej bezpośredniej, wymiernej korzyści, że jutro nasz bilans jest od razu większy, tylko to jest coś, co może się odbyć w dłuższej perspektywie. Dlatego też te argumenty o tym, że warto to zrobić, one nigdy nie są takie oczywiste, są często podświadome, można zrobić pewne analizy. Sam efekt odbioru hasła: „Jedno wielkie miasto, największe miasto w Polsce”, zrobił przez ostatni rok więcej szumu w mediach, nawet zagranicznych, niż 7 lat promocji, którą robiła metropolia, ale czy to jest taki argument, który przekonał wszystkich? Nie, jesteśmy ludźmi, szukamy racjonalności w tym, co robimy a nie lubimy zmiany. Dlatego to są trudne projekty, ale uważam, że bardzo ciekawe i potrzebne.
Z drugiej strony jakby spojrzeć na to czy nasze uczelnie są na liście szanghajskiej czy w jakimkolwiek rankingu światowym czy europejskim, poza dziesiątką uczelni badawczych -również jeżeli spojrzymy na nasze krajowe kryteria-, więc jakieś tam argumenty z tym związane są. Dodając jeszcze tę kwestię: profil demograficzny -że tak powiem- województwa śląskiego.
Powiem więcej, my cały czas gdzieś próbujemy się porównywać do drugiego, podobnego obszaru w Polsce: Gdańsk-Gdynia-Sopot, Trójmiasto. Tam nie ma metropolii ustawowej, ale ewidentnie współpraca między miastami naprawdę całkiem dobrze się układa. Z tego co wiem dzisiaj, to tam same uczelnie założyły Związek Fahrenheita tak zwany, i one zabiegają o to by mieć szanse na łączenie się. Miasto Gdańsk rośnie -nie ma takiego problemu jak u nas, że się depopuluje-, gospodarczo się rozwija, zwiększa swoją siłę oddziaływania. Oprócz tego instytuty mają pomysł na to ażeby się łączyć. A my w tak trudnej sytuacji, w jakiej jesteśmy w tej chwili, te nasze statystyki są naprawdę słabe, trend jest bardzo zły, nie mamy odwagi, śmiałości żeby wyjść z tego takiego chocholego tańca, niestety trochę nam tej odwagi brakuje jednak.
Czyli sprowadzając wielkie marzenia na przykład rektora Koziołka -ale nie tylko- na ziemię, jedynym efektem tej konsolidacji będzie, być może, emocjonalna, wielka, nieprowadząca do żadnego kompromisu, dyskusja o nazwie?
Nie, ja cały czas liczę, że tę dyskusję w jakiś sposób trzeba zacząć. Tutaj gratuluję panu profesorowi Koziołkowi, że podjął się podobnego działania, jak ja próbuję prowadzić taką rozmowę z miastami, że warto to zrobić. W przypadku uczelni też ktoś ten temat musiał podjąć i to naprawdę warto zrobić.
W takim razie kluczowe pytanie, co musi się zdarzyć -mówimy o trzech uczelniach: Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Ekonomiczny i Śląski Uniwersytet Medyczny-, wczoraj na kongresie pytany przeze mnie marszałek województwa Wojciech Saługa -który też popiera-, czy on jest w stanie przygotować jakąś zachętę jeszcze, wśród instrumentów które posiada, żeby może było atrakcyjniejsze to połączenie. Powiedział: „Tak. Połączycie się, dam więcej pieniędzy”.
My również w projekcie zmiany ustawy o metropolii mamy zapisy pewne, które wspierają, w tym przypadku federacje uczelni. Są dodatkowe pieniądze na badania, na uatrakcyjnienie oferty dydaktycznej, tak więc ze wszystkich stron takich bonusów robi się coraz więcej.
Czyli co, należałoby do tego jeszcze doliczyć 10% ministerialne. Pytałem też ministra nauki na kongresie, tak w przelocie trochę, o ten pomysł: „Tak, 10% obowiązuje”.
Kiedyś była premia za łączenie miast tylko 5% a tutaj uczelnie mają 10%.
Może należałoby policzyć te potencjalne korzyści ile tych pieniędzy będzie? Może to byłoby jakąś zachętą? Panie przewodniczący jadąc do Katowic od Bytomia, Chorzowa widać taką konstrukcję, która rośnie na wysokości dworca i ulicy Goeppert-Mayer, to ja sobie tak trochę żartuję, że jeszcze kolei metropolitalnej nie ma, ale już ją trochę widać. Natomiast kiedy ona pańskim zdaniem, realnie, będzie działać na tyle, że powiemy, że mamy taką kolej metropolitalną w metropolii?
Potrzebny jest ten główny krzyż kolei torów aglomeracyjnych, czyli te dodatkowe tory, które są w stanie obsługiwać ruch w szczycie co kilkanaście minut, co 10 minut nawet. Dzisiaj ten układ, w którym pociągi regionalne czy aglomeracyjne muszą przepuszczać Intercity i Express Intercity, tam jeszcze wjeżdża „towarówka”, nie jest w stanie obsłużyć w takiej częstotliwości pociągów w szczycie. Dzisiaj dodatkowe tory budowane od Będzina, docelowo od Dąbrowy Górniczej -bo za chwilę też tam zacznie się projektowanie-, do strony Katowic, przebudowa węzła katowickiego, kończący się remont tzw. „Węglówki”, czyli w kierunku Bytomia, podpisane porozumienie i projektowanie dodatkowych dwóch torów z Katowic do Gliwic, da nam szansę by taki system, ten kręgosłup kolei metropolitalnej został utworzony. Niestety to nie są projekty, które z roku na rok są do zrealizowania. Ja liczę, że to jeszcze kilka lat nam zajmie. Parę lat temu, kiedy rozpoczynaliśmy dyskusję o przygotowaniu koncepcji kolei metropolitalnej, a później już o jej projektowaniu, mówiliśmy o minimum dekadzie i to tak wygląda, że jeszcze kilku lat nam brakuje.
Patrząc na staż metropolii, patrząc na wielką przebudowę węzła w Katowicach, jeżeli to się spełni, koniec dekady, początek kolejnej dekady, to nie jest mimo wszystko niezły czas? Biorąc pod uwagę rozległość tego projektu.
Patrząc trochę historycznie na dokonania poprzedniego Związku Metropolitalnego, bo był taki Związek Metropolitalny – 14 miast, przez 10 lat jedynym sukcesem -z którego się bardzo cieszę- jest powstanie ustawy o metropolii, o Związku Metropolitalnym w województwie śląskim, powołanie takiej metropolii.
Był jeszcze, przepraszam, kalendarz z 14 miesiącami.
Tak. Była też fajna inicjatywa Nocy Teatrów, ale abstrahując od tego, 10 lat zajęło wylobbowanie przepisów ustawy, która dała nam szansę powołać Związek Metropolitalny. My działamy już w tej chwili ósmy rok, siedem lat minęło. Wydaje się, że transport publiczny autobusowo-tramwajowy w miarę już poukładaliśmy, chociaż na pewno jeszcze jest sporo do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o tramwaje. Niedawno zostaliśmy współwłaścicielem Tramwajów Śląskich. To co się dzieje w tej chwili na kolei, to 30 lat się nie potrafiło zadziać. Mam nadzieję, że jeszcze naprawdę kilka lat i będziemy mieli naprawdę dobrą ofertę komunikacji publicznej, coś w rodzaju naszego naziemnego metra, bo wiemy że metro tutaj nie powstanie. Pewnie technicznie byłoby to możliwe, ale byłoby koszmarnie drogie i nikt takich pieniędzy by na to nie znalazł. Mieszkańcy zasługują na to żeby móc wygodnie, komfortowo, z dużą prędkością przemieszczać się między miastami a dzisiaj nawet własnym samochodem nie jest to gwarantowane, mimo że tak go lubimy.
Panie przewodniczący to na koniec jeszcze pociągi Katowice – Gliwice, Katowice – Tychy, wymyślmy sobie dowolny kierunek.
Mówimy Gliwice przez Katowice do Dąbrowy Górniczej, Tychy przez Katowice do Bytomia, Tarnowskich Gór, po drodze jeszcze kilka miast.
Pociągi, jak metro. Nie patrzysz w rozkład, przychodzisz na dworzec i jedziesz.
W szczycie co 15 minut, to optymalne.
Kiedy będziemy mieć wystarczającą liczbę pociągów żeby obsłużyć tego typu ruch?
Marszałek wyczerpał dostępną pulę pieniędzy unijnych na to żeby je zakupić. Prezes Klimosz, z którym ostatnio rozmawiałem, chwali się że jest szansa, że może dodatkowe pieniądze dołoży i trzymam za to kciuki. My jesteśmy gotowi również żeby takie pociągi zamawiać. Liczymy na następną pulę dofinansowania i jeżeli tylko takie się pojawi, a nie zostanie wykorzystane przez marszałka, który ambicje kupowania pociągów cały czas ma -i to też jest dobrze-, to my od razu stajemy do takiego zamówienia i zamawiamy.
Kazimierz Karolczak – szef Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii był dziś gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
Miłego dnia i weekendu. Do zobaczenia i do usłyszenia.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.