Ponad 60 par nart oznaczonych napisem „GOPR Beskidy”, buty narciarskie, specjalne plecaki-apteczki, nowoczesne kombinezony narciarskie oraz nosze, otrzymali ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.
Sprzęt został kupiony z pieniędzy Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Fundacji Wspierania Ratownictwa Górskiego, Sportu oraz Działalności Charytatywnej „Radan”. Co prawda, na nartach, na razie, można szusować tylko na Salmopolu w Szczyrku, ale jak twierdzi Jerzy Siodłak, naczelnik Beskidzkiej Grupy GOPR, sprzętu ratującego życie i zdrowie nigdy dość.
Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie w górach ratownictwo górskie powinno być finansowane w całości przez państwo. Tak się jednak nie dzieje, dlatego ratownicy samodzielnie pozyskują pieniądze szukając sponsorów lub licząc na środki fundacji.
Autor: Andrzej Ochodek