Dziś na Śląsku obchodzimy Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 roku.
Został on ustanowiony w 2011 roku przez Sejmik Województwa Śląskiego. Obchodzony jest co roku w ostatnią niedzielę stycznia.
W 1945 roku rozpoczęły się represje mieszkańców Śląska. Wielu z nich zostało zamordowanych, wywiezionych do ZSRR lub uwięzionych w obozach. Część represjonowanych 69 lat temu była pędzona 10-kilometrową trasą z Katowickiego placu Wolności do obozu „Zgoda” w Świętochłowicach. W intencji represjonowanych Ślązaków modlono się w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla. Przed mszą władze województwa oddały hołd zabitym, składając kwiaty przed tablicą upamiętniającą tragedię. Zdaniem marszałka województwa Mirosława Sekuły pamięć o tych tragicznych wydarzeniach jest bardzo ważna.
„Wołamy o łaskę zbawienia dla ofiar i o pokój serce dla ich rodzin, dla nas wszystkich żyjących na śląskiej ojcowiźnie” – powiedział arcybiskup Wiktor Skworc, rozpoczynając mszę świętą w Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 roku.
Jak podkreślił arcybiskup Skworc, sprawa Tragedii Górnośląskiej była przedmiotem poselskich interpelacji. Niestety – jak dodaje – głuchych, bo pozostających bez odpowiedzi.
— 69 lat temu Ślązacy oczekiwali na wyzwolenie spod okupacji niemieckiej, ale z drugiej strony byli narażeni na terror ze strony Sowietów — przypomina Dariusz Węgrzyn z Instytutu Pamięci Narodowej.
— Sowieci często traktowali Ślązaków jako Niemców — dodaje Węgrzyn.
Obecnie szacuje się, że za swoją śląskość zapłaciło życiem lub cierpieniem ponad 100 tysięcy osób.
Autor: Monika Krasińska