Trwa szacowanie strat po wczorajszych gwałtownych opadach deszczu i burzach, które przeszły nad częścią województwa śląskiego.
Najbardziej ucierpiały powiaty chorzowski i siemianowicki. Łącznie w tych miastach straż pożarna odebrała około 80 zgłoszeń.
Jak informują służby kryzysowe – najczęściej były to powalone drzewa lub połamane konary, ponadto uszkodzonych zostało kilka dachów oraz samochodów.
W Siemianowicach Śląskich uszkodzonych zostało osiem dachów, w tym jeden znacznie. Wiatr powalił 14 drzew, w tym kilka na samochody. Z kolei w Chorzowie drzewa powalone w wyniku burzy uszkodziły 15 pojazdów.
Najwięcej szkód wiatr wyrządził w pobliżu parafii świętego Antoniego oraz na terenie Szpitala Specjalistycznego przy ulicy Zjednoczenia.
— Wszystko trwało dosłownie kilka chwil — mówią zgodnie mieszkańcy Chorzowa.
— Straż pożarna i służby miejskie natychmiast ruszyły do pracy, dzięki temu udało się zminimalizować straty — podkreśla Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Według wstępnych obliczeń chorzowskich urzędników, straty spowodowane wczorajszą nawałnicą mogą sięgnąć nawet 400 tysięcy złotych.
Autorzy: Joanna Opas, Dawid Damszel