Przez kilka godzin służby ratownicze szukały paralotniarza, który prawdopodobnie miał spaść na ziemię w okolicy Zawiercia.
Paralotniarz około godziny 2:00 w nocy sam zgłosił się na miejsce akcji tłumacząc, że nic mu się nie stało. Do zdarzenia doszło przed godziną 21:00. Zdaniem mieszkańców okolicznych domów, paralotniarz stracił panowanie nad maszyną.
Okazało się, że paralotniarz wykonywał w powietrzu manewr, który dla obserwatora mógł sprawiać wrażenie utraty stabilności. Tuż za ścianą lasu bezpiecznie wylądował i pojechał do domu.
W akcji ratowniczej oprócz strażaków z Zawiercia udział brali druhowie ochotnicy, ratownicy jurajskiego GOPRU, policja, a także specjalistyczna grupa wysokościowa Państwowej Straży Pożarnej z Radzionkowa.
— Akcja do łatwych nie należy — powiedział Radiu Katowice dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Zawiercia, Krzysztof Szczerba.
W poszukiwaniach pomagał też policyjny śmigłowiec z Łodzi z kamerą termowizyjną.
Autor: Gabriela Kaczyńska /rs/